Płocczanie nie dają szans gościom
Spotkanie w ORLEN Arenie rozpoczęło się od trafień Abela Serdio i Gergo Fazekasa. Wisła od pierwszych minut narzuciła własny rytm gry, a Kwidzyn próbował odnaleźć się w ofensywie dopiero po kilku minutach za sprawą Jovana Milicevicia. Gospodarze konsekwentnie powiększali jednak swoją przewagę – świetnie dysponowany Michał Daszek punktował ze skrzydła, a w środku pola nie zawodzili Piotr Lewczyk i Zoltan Szita.
W bramce mistrzów Polski pewnie interweniował Mirko Alilović, który w kluczowym momencie obronił nawet rzut karny. Chorwacki golkiper dał swoim kolegom dodatkową pewność siebie w ataku. Abel Serdio wykorzystywał każdą szansę, a Melvyn Richardson precyzyjnie egzekwował "siódemki". Gdy do akcji włączył się także Zoltan Szita, trafiając do pustej bramki rywali, wynik przybierał coraz bardziej okazałe rozmiary.
Dziesięć bramek przewagi na przerwę
W końcówce pierwszej części gry płocczanie kompletnie zdominowali rywali. Kiryl Samoila wykorzystał stratę gości, powiększając dystans. Marcel Skierka próbował odrobić straty dla Kwidzyna, ale odpowiedź Wisły była błyskawiczna. Do przerwy na tablicy wyników widniał wynik 20:12, który jasno pokazywał układy sił na parkiecie.
Druga połowa w pełnej kontroli Nafciarzy
Po zmianie stron obraz gry nie uległ większej zmianie. Jakub Szyszko konsekwentnie zdobywał bramki, w tym kilka z rzutów karnych. W bramce Wisły pojawił się Torbjorn Bergerud, który kontynuował dobrą robotę Alilovicia. Kwidzyn próbował zmniejszać straty poprzez Macieja Pilitowskiego i Marcina Kostro, ale każda próba zbliżenia się do gospodarzy była natychmiast tłumiona.
Abel Serdio, Zoran Ilić i Lovro Mihić dorzucali kolejne trafienia. W szeregach gości zabrakło skuteczności, choć Michał Czarnecki i Michał Potoczny zdobywali punkty. Wisła grała z pełną kontrolą, rotując składem i dając szansę wszystkim zawodnikom.
Końcówka bez emocji
W końcowej fazie spotkania mecz zamienił się w pokaz umiejętności mistrzów Polski. Dawid Dawydzik pokonywał już Oliwiera Chruściela, który zmienił Łukasza Zakretę w bramce gości. Gergo Fazekas dołożył kolejne trafienia, a Marcin Kostro dwukrotnie nie pomylił się ze skrzydła. Paweł Stępień obejrzał czerwoną kartkę, co dodatkowo osłabiło przyjezdnych.
Końcowa różnica dziesięciu bramek to niewątpliwie sukces podopiecznych trenera płocczan. Wisła pokazała, dlaczego jest obrońcą tytułu mistrzowskiego – zarówno w obronie, jak i ataku zespół działał jak dobrze naoliwiona maszyna.
Statystyki spotkania
Po stronie ORLEN Wisły Płock najskuteczniejszym zawodnikiem był Michał Daszek z sześcioma trafieniami. Po pięć bramek dołożyli Abel Serdio i Gergo Fazekas, natomiast Jakub Szyszko zakończył mecz z dorobkiem pięciu goli.
W drużynie Energi Bank PBS MMTS Kwidzyn najlepiej spisał się Marcin Kostro, który pięciokrotnie pokonywał bramkarzy rywali. Po cztery trafienia zanotowali bracia Pilitowscy – Konrad i Maciej. Trzema golami popisali się Jovan Milicević, Michał Czarnecki oraz Piotr Lewczyk.
Skład ORLEN Wisły Płock: Alilović, Bergerud – Daszek 6, Szostak 3, Szyszko 5, Serdio 5, Susnja, Samoila 3, Richardson 2, Fazekas 5, Dawydzik 2, Mihić 1, Ilić 3, Szita 3.
Skład Energi Bank PBS MMTS Kwidzyn: Zakreta, Chruściel – Kostro 5, Pilitowski K. 4, Pilitowski M. 4, Milicević 3, Czarnecki 3, Lewczyk 3, Malczak 2, Skierka 1, Potoczny 1, Landzwojczak 1, Mucha 1, Łazarczyk, Bekisz.
Obie drużyny otrzymały po cztery minuty kar. To efektowne zwycięstwo pozwala Wiśle Płock zakończyć rok w doskonałych nastrojach i z przekonaniem patrzeć w przyszłość sezonu ORLEN Superligi.
Źródło: orlen-superliga.pl