Bergischer HC w minionym tygodniu w spotkaniu z TBV Lemgo Lippe był bardzo blisko zdobycia pierwszych punktów w Bundeslidze. Kilka zmarnowanych szans na końcu kosztowało jednak porażkę 25:28. Trener Markus Pütz, który od kwietnia 2024 roku współpracuje z Arnorem Gunnarssonem przy prowadzeniu zespołu, podkreśla, że drużyna zagrała dobre spotkanie, a popełnione błędy po stronie BHC okazały się decydujące.
Pütz zapowiada, że pozytywne aspekty tego meczu zostaną wykorzystane przed czwartkowym spotkaniem pucharowym (godz. 19:30, HUK-Coburg-Arena) z drugoligowym HSC 2000 Coburg. „Jesteśmy faworytami, tę rolę wypracowaliśmy sobie awansem” – mówi trener, podkreślając, że przygotowania do pucharu są takie same jak do ligowych spotkań, a dobry wynik w tym meczu bardzo by pomógł zespołowi.
Eloy Morante Maldonado, rozgrywający BHC, zgadza się z trenerem. „Każde zwycięstwo jest ważne dla psychiki. Wygrana może dać nam ogromnego kopa, a dodatkowo byłoby świetnie, gdybyśmy w 1/8 finału zagrali u siebie z drużyną z Bundesligi” – wskazuje. Jako że BHC w pucharze nadal jest traktowany jako beniaminek z drugiej ligi, w przypadku spotkania z zespołem z najwyższej klasy rozgrywkowej zagrałby u siebie. Jednak na razie priorytetem jest pokonać Coburg.
Morante Maldonado nie kryje rozczarowania początkową fazą sezonu. „Byliśmy świadomi, że gra na najwyższym poziomie będzie trudniejsza, ale inaczej wyobrażaliśmy sobie start” – mówi 27-latek. Z zerowym dorobkiem punktowym BHC zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, lecz zawodnik podkreśla, że nie ma miejsca na zwątpienie, a najważniejsze jest robienie postępów, co widoczne było także w meczu z Lemgo.
W poprzednim sezonie Morante Maldonado został uznany za najbardziej wartościowego zawodnika 2. ligi i z 229 bramkami zdobył tytuł króla strzelców, często będąc filarem zespołu. Sam jednak podkreśla, że sukcesy zespołu to zasługa wielu graczy, podobnie jak obecna walka o poprawę sytuacji. Jest przekonany, że drużyna ma odpowiednią jakość, by zdobywać punkty i utrzymać się w Bundeslidze.
Choć brak punktów nie ułatwia sytuacji, zawodnicy muszą opierać się na pozytywach. Morante zaznacza, że ważne jest także wsparcie młodszych zawodników, a on sam, jako jeden z liderów zespołu, stara się odnaleźć się w tej roli. „Nie jestem jedyny – Gerdas Babarskas również jest bardzo komunikatywny i ma cechy przywódcze” – dodaje.
Mocna motywacja do wygranej w czwartkowym meczu jest wyraźna, choć zespół zdaje sobie sprawę, że nie będzie to łatwe zadanie. W poprzednim sezonie Bergischer HC wygrał nieznacznie 25:24 w Coburgu. Trener Gunnarsson podkreśla, że choć HSC miał słabszy start sezonu, to ostatnio zaprezentował się dobrze i jest już w formie. Po początkowym bilansie 1:5 punktów Coburg minimalnie przegrał 33:34 na wyjeździe z faworytem do awansu SG Bietigheim, a w ostatnią sobotę odniósł przełomowe zwycięstwo 37:28 nad kolejnym kandydatem do awansu, HBW Balingen-Weilstetten.
Gunnarsson zaznacza, że w 2. lidze każdy może wygrać z każdym, ale Bergischer HC jako zespół z Bundesligi nie powinien do nich należeć. Przygotowania do meczu są intensywne, a drużyna wyruszyła do Coburga już w środę. Wciąż nie jest pewne, czy w składzie będzie występował leworęczny rozgrywający Elias Scholtes.
Źródło: www.solinger-tageblatt.de