Gdzie tak naprawdę znajduje się Sävehof po ostatniej dotkliwej porażce z Alingsås? Statystyki wskazują, że drużyna z Partille jest faworytem na własnym parkiecie, ale Karlskrona już wielokrotnie udowodniła, że potrafi szybko otrząsnąć się po słabszych okresach. Biorąc pod uwagę styl gry obu zespołów, mamy wszelkie powody, by spodziewać się otwartego meczu, w którym zadecydują niuanse.
Forma: dużo bramek, ale huśtawka nastrojów
Sävehof w ostatnich pięciu meczach odniósł trzy zwycięstwa, raz zremisował i raz przegrał. Produktywność ofensywna stoi na wysokim poziomie – w czterech z pięciu spotkań gospodarze zdobywali co najmniej 31 bramek. Wyjątkiem była ostatnia domowa porażka z Alingsås HK 20:29, która może być najsłabszym występem zespołu w tym sezonie.
Karlskrona miała trudniejszy okres – trzy porażki, jeden remis i jedno zwycięstwo. Wygrana ze Skövde 30:24 była jednak wyraźnym przełamaniem po serii wyrównanych meczów, w których szczęście nie sprzyjało gościom. Bilans bramkowy 154:154 w ostatnich pięciu spotkaniach najlepiej pokazuje, jak niewielkie były różnice.
Historia przemawia za Sävehof
W ostatnich pięciu bezpośrednich starciach Sävehof wygrał cztery razy, a Karlskrona raz. Średni wynik tych meczów to 34,4:31,0, co dobrze oddaje charakter tych pojedynków – zazwyczaj wyrównane, ale to Sävehof potrafi lepiej utrzymać koncentrację przez pełne 60 minut.
Ostatnie ligowe spotkanie zakończyło się wygraną Sävehof na wyjeździe 33:30 – rezultat, który pokazuje zarówno ofensywną siłę Karlskrony, jak i umiejętność rozstrzygania meczów przez gospodarzy dzisiejszego spotkania.
Tempo i skuteczność na pierwszym planie
Statystyki pokazują dwa zespoły o podobnej sile ognia. Sävehof zdobywa średnio 31,3 bramki na mecz, Karlskrona 30,9. Różnica ujawnia się w defensywie – Karlskrona traci średnio 31,3 gola na spotkanie, prawie o bramkę więcej niż Sävehof.
Jednocześnie Sävehof ma problemy z ustabilizowaniem gry obronnej i dyspozycją bramkarzy, co zmusza zespół do jeszcze większego nacisku na ofensywę i zdobywanie jak największej liczby bramek.
Kolejne różnice widać w całkowitym wskaźniku MEP (Match Efficiency Points). Sävehof ma 322,2 w porównaniu do 279,8 Karlskrony, co wskazuje na większą szerokość indywidualnej skuteczności w zespole gospodarzy.
Kluczowi zawodnicy i decydujące pojedynki
Sävehof dysponuje kilkoma groźnymi opcjami ofensywnymi. Truls Grøtta przewodzi z 53 bramkami i wysokim MEP, a Magnus Persson stabilnie dokłada swoje. W defensywie kluczowe będzie, czy któryś z bramkarzy – Oscar Sävinger lub Arvid Norén – odnajdzie właściwą formę.
Atak Karlskrony koncentruje się wyraźniej wokół Isaka Larssona. 75 bramek i MEP na poziomie 51,03 czynią go jednym z najskuteczniejszych zawodników ligi. Wspierany przez stałe zagrożenie z krawędzi w postaci Emila Hanssona i Filipa Psajda, Larsson daje Karlskronie realną szansę na równą grę, ale zespół staje się też bardziej podatny na problemy, gdy sam Larsson zostanie wyeliminowany z gry.
Przewaga Sävehof, ale nic nie jest przesądzone
Prognozy oparte na modelach dają Sävehof 63% szans na zwycięstwo, Karlskronie 27%, a na remis około 10%. Przewaga gospodarzy wynika z lepszej ostatniej formy, wyraźnej przewagi w bezpośrednich meczach i nieco stabilniejszej defensywy.
Spodziewamy się intensywnego meczu w wysokim tempie z łączną liczbą bramek między 62 a 65. Karlskrona ma wystarczającą jakość, by utrzymywać mecz otwartym przez długi czas, ale szerokość kadry Sävehof przemawia za tym, że gospodarze odskoczą w końcówce.
Prognozowany wynik końcowy: IK Sävehof – HF Karlskrona 33:30.
Źródło: handbollskanalen.se