Spotkanie pomiędzy Industrią Kielce a Netland MKS Kalisz zakończyło się zgodnie z oczekiwaniami, bez niespodzianek. Już na wstępie meczu gospodarze wypracowali przewagę, prowadząc 4:1, a następnie 8:4. W okresie od 12. do 22. minuty zawodnicy trenera Tałanta Dujszebajewa zdobyli aż dziewięć kolejnych bramek, nie pozwalając rywalom na zdobycie żadnej. Tym samym do przerwy Industria prowadziła 22:11.
W drugiej połowie obraz gry pozostał niezmieniony. W 42. minucie przy prowadzeniu 30:16 trener Netland MKS, Rafał Kuptel, poprosił o czas i dokonał zmiany bramkarza, wprowadzając Piotra Wyszomirskiego. Ten rozpoczął swoją grę od skutecznej obrony rzutu z kontry. Kilka minut później obronił także sytuację sam na sam z Jorge Maquedą, choć chwilę potem w podobnej sytuacji lepszy okazał się Piotr Jędraszczyk, zdobywając bramkę na 34:20 dla gospodarzy.
W końcowych fragmentach spotkania kielczanie utrzymali wysoką przewagę, ostatecznie zwyciężając 43:26. Była to już czwarta z rzędu porażka kaliskiego zespołu, który wcześniej przegrał z Orlenem Wisłą Płock, Industrią Kielce, derbowy pojedynek z Ostrovią Ostrów oraz niespodziewanie z najsłabszą drużyną w lidze, Zagłębiem Lubin. Skutkiem tych wyników było spadnięcie Netland MKS na 8. miejsce w tabeli Orlen Superligi.
W kolejnym meczu kaliszanie zmierzą się z LOTTO-Puławy (dawne Azoty). Spotkanie to odbędzie się 10 grudnia o godzinie 20:00 w hali Arena.
Źródło: wkaliszu.pl