Industria Kielce w czwartek czeka trudne spotkanie w ramach czwartej kolejki EHF Ligi Mistrzów, gdzie zmierzy się na wyjeździe z Telekom Veszprem. To starcie nie tylko o kolejne punkty w tabeli, lecz także o prestiż, gdyż rywal jest jednym z najbardziej utytułowanych klubów w Europie, mimo że jeszcze nie zdobył tytułu mistrza Ligi Mistrzów.
Węgierski zespół może pochwalić się aż 29 tytułami mistrza kraju oraz czterokrotnym udziałem w finale Ligi Mistrzów. Mimo to, kielczanie mają powody do optymizmu, ponieważ ostatnie bezpośrednie spotkanie obu drużyn miało miejsce w ćwierćfinale sezonu 2022/23, gdzie to polski klub okazał się lepszy, kończąc sezon z drugim miejscem.
Historia rywalizacji między tymi drużynami jest długa i bogata, a jej kulminacją pozostaje finał z 2016 roku, w którym Industria Kielce po zaciętej walce zdobyła tytuł mistrza. Tym razem jednak zespół z Kielc przystąpi do meczu osłabiony brakiem Piotra Jędraszczyka. Dodatkowo udział Klemena Ferlina i Aleksa Vlaha stoi pod znakiem zapytania. Do treningów powrócił Dylan Nahi, lecz decyzja o jego występie wciąż nie została podjęta.
Trener Talant Dujszebajew podkreśla niepewność co do gry Nahiego, zaznaczając, że francuscy lekarze, którzy przeprowadzili operację, zalecili powrót do gry po czterech miesiącach, co wypada na 21 października. W związku z tym sztab trenerski musi zachować ostrożność przy podejmowaniu decyzji.
W obecnej fazie grupowej Industria Kielce odniosła zwycięstwo nad Kolstad Handball, ale przegrała z drużynami z Lizbony i Berlina. Z kolei Telekom Veszprem niedawno uczestniczył w IHF Super Globe, gdzie pokonał między innymi Sydney University i SC Magdeburg, a w finale po dwóch dogrywkach uległ FC Barcelona Handbol. W tym turnieju wyróżnił się bramkarz Emil Nielsen, który od przyszłego sezonu zasili szeregi Veszprem. Dla gospodarzy oznaczało to intensywny okres gier.
Arkadiusz Moryto, zawodnik Industrii Kielce, nie uważa, że udział Veszprem w Super Globe daje polskiej drużynie jakąkolwiek przewagę, zauważając, że zespół trenera Xaviera Pasquala jest dobrze przygotowany i nie zamierza odpuszczać.
Węgierska drużyna rozpoczęła sezon od porażki z Aalborgiem, ale następnie odniosła zwycięstwa nad Nantes i Dinamo Bukareszt. Dla Industrii Kielce triumf w czwartkowym meczu oznaczałby wyrównanie punktów i utrzymanie realnych szans na wysokie miejsce w grupie.
Źródło: sportowefakty.wp.pl