Początkowe minuty sobotniego starcia w Kalisz Arena nie zapowiadały jednostronnego scenariusza. Obie ekipy rozpoczęły skutecznie, a w szóstej minucie remis 4:4 potwierdzał wyrównany charakter pojedynku. Jednak od tego momentu elblążanki zaczęły dyktować warunki – najpierw odskoczyły na dwa gole (4:6), by w 14. minucie kontrolować już czterobramkowe prowadzenie (6:10).
Start prezentował świetną formę w ofensywie, a do tego konsekwentnie bronił własnej bramki. W 21. minucie przewaga gości urosła do pięciu trafień, co zmusiło trenera gospodarzy Ivo Vavrę do reakcji – Czeski szkoleniowiec poprosił o przerwę, próbując przerwać korzystną passę rywalek.
Kaliszanki odrabiały straty przed przerwą
Interwencja trenera przyniosła oczekiwany skutek. Podopieczne Vavry ruszyły do odrabiania strat i w 26. minucie zmniejszyły dystans do trzech goli (16:19). Przy wyniku 18:21 w 28. minucie tym razem to szkoleniowczyni Energi Start, Magdalena Stanulewicz, zdecydowała się na czas.
Finałowa część pierwszej połowy przyniosła dramatyczne momenty – gospodynie musiały kończyć w podwójnym osłabieniu po dwuminutowych karach dla Karoliny Jasinowskiej oraz Marty Gęgi. Mimo to zespół z Kalisza zdołał ograniczyć straty, a do przerwy elblążanki prowadziły 23:20.
Emocjonująca wymiana ciosów po zmianie stron
Drugą połowę pewnym akcentem otworzyła Polina Masalova, zdobywając bramkę na 20:24 w 32. minucie. Kaliszanki nie zamierzały jednak odpuścić. Marta Gęga wykorzystała rzut karny w 38. minucie, redukując dystans do dwóch trafień (22:24), a dwie minuty później Natalia Doktorczyk doprowadziła do remisu 29:29. Ta sama zawodniczka chwilę później dała gospodynium pierwsze w tym meczu prowadzenie – 30:29.
W 46. minucie przy wyniku 30:30 trener Vavra ponownie poprosił o czas, przygotowując swoją drużynę na kluczową fazę rywalizacji. Rozpoczęła się zacięta wymiana ciosów. Tatsiana Pahrabitskaya w 48. minucie przywróciła prowadzenie Startowi (30:31), lecz w 51. minucie znowu zapanował remis (32:32).
Decydująca seria elblążanek
Kluczowe okazały się minuty między 53. a 57. Energa Start najpierw wyszła na prowadzenie 32:34, następnie zaś wykorzystując dwie błyskawiczne kontry, odskoczyła na cztery bramki (33:37 w 55. minucie). Trener gospodyń znów wziął przerwę, szukając ratunku w zmianach taktycznych.
W końcowych fragmentach spotkania wielką rolę odegrała bramkarka gości, Oliwia Suliga. Seria jej udanych interwencji pozwoliła utrzymać bezpieczną przewagę. W 57. minucie Magdalena Stanulewicz wykorzystała ostatni czas, a choć jej zespół nie trafił już do siatki, bezpiecznie dowiózł rezultat do końcowego gwizdka.
MVP meczu została rozgrywająca Energi Start Elbląg, Aleksandra Zych, która zdobyła 10 bramek. Najlepszą zawodniczką kaliskiego zespołu wybrano Simonę Szarkovą, również z dorobkiem ośmiu trafień.
TAURON Ruch Szczypiorno Kalisz – Energa Start Elbląg 34:37 (20:23)
TAURON Ruch Szczypiorno: Kaja Gryczewska, Julia Fornalczyk – Marta Gęga 8, Simona Szarkova 8, Natalia Doktorczyk 6, Anastasiia Bondarenko 3, Anna Diablo 3, Andżelika Petroll 2, Karolina Jasinowska 2, Małgorzata Trawczyńska 2, Ewa Jeziorska, Nadia Bury.
Energa Start: Oliwia Suliga, Małgorzata Ciąćka, Maria Pentek – Aleksandra Zych 10, Tatsiana Pahrabitskaya 10, Karolina Wicik 8, Wiktoria Tarczyluk 4, Polina Masalova 2, Joanna Kozłowska 1, Klaudia Grabińska 1, Maria Szczepaniak 1, Alicja Ratajczyk, Iga Dworniczuk, Paulina Kuźmińska, Paulina Peplińska, Zofia Chwojnicka.
Źródło: superligakobiet.pl