Przebieg meczu
Spotkanie rozpoczęło się od dominacji gospodarzy, którzy od samego początku narzucili swoje warunki gry. Stal zaskakująco pewnie wykonywała rzuty karne - trzy z rzędu w pierwszych minutach - i szybko objęła prowadzenie 3:1. MKS Kalisz prezentował się chaotycznie, szczególnie w osobie obrotowego Łukasza Kucharzyka, który popełnił faul w ataku, nie trafił w dogodnej sytuacji i nie złapał dwóch podań.
Po pierwszym kwadransie tablica wyników wskazywała skromne 4:3 dla Stali, co było efektem dużej liczby błędów po obu stronach. Prawdziwy impuls gospodarzom dało wejście na boisko doświadczonego Rafała Przybylskiego, który notował kluczowe asysty i zdobywał bramki z trudnych pozycji. W 22. minucie przewaga Stali wzrosła już do czterech bramek (10:6).
Mimo trudności w ataku, Kalisz ratował się dobrą postawą rezerwowego bramkarza Krzysztofa Szczeciny (31% skuteczności). Po stronie gospodarzy solidnie prezentował się Zeljko Kozina. Goście w końcówce pierwszej połowy zmniejszyli straty do dwóch bramek, ale ostatnie słowo należało do Stali - trafienia Aleha Tarasevicha oraz rzut karny Filipa Stefaniego dały prowadzenie 15:11 na przerwę.
Druga połowa
Kaliszanie wyszli zdeterminowani, by odrobić straty, ale początek był nerwowy po obu stronach. Po bramce Mikołaja Kotlińskiego z rzutu karnego w 34. minucie Stal utrzymywała czterobramkową przewagę (17:13). Chwilę później gospodarze zwiększyli nawet przewagę do pięciu bramek (19:14).
Wtedy nastąpił nieoczekiwany zwrot - seria kar dla Stali, która w pewnym momencie grała nawet w podwójnym osłabieniu. Doświadczony MKS Kalisz bezwzględnie to wykorzystał, zdobywając trzy bramki z rzędu. Po trafieniu Tomasza Kołodziejczaka w 40. minucie z wyraźnej przewagi Stali zostało tylko wspomnienie.
Gdy wydawało się, że goście doprowadzą do remisu, Stal zareagowała dojrzale. Kluczowe okazało się wejście między słupki Krystiana Witkowskiego, który zanotował rewelacyjną 50-procentową skuteczność interwencji. Jego parady uspokoiły grę gospodarzy, którzy ponownie zbudowali dwu-, trzybramkową przewagę.
W decydujących minutach sytuację Kalisza skomplikowała dwuminutowa kara dla Jana Klimkowa w 55. minucie. Mimo desperackich prób gości, ostatecznie dzieła zniszczenia dopełnił Filip Stefani, trafiając na minutę przed końcem na 27:23. Stal wygrała 28:24, kończąc mecz efektowną wrzutką.
Szczegóły spotkania
Data: 22 września 2025, godz. 20:00
Miejsce: Hala MOSiR w Mielcu
MVP meczu: Jakub Tokarz (Handball Stal Mielec)
Stal Mielec: Kozina (26%), Witkowski (46%) - Tokarz 6, Stefani 5, Przybylski 4, Sikora 3, Segal 3, Valyntsau 2, Krasovskii 2, Kotliński 2, Tarasevich 1, Wąsowski, Głuszczenko, Mrozowicz
NETLAND MKS Kalisz: Wyszomirski (19%), Szczecina (21%) - Starcević 5, Ribeiro 4, Klimków 3, Polishchuk 3, Kołodziejczyk 3, Fedeńczak 2, Molski 2, Wróbel 1, Bekisz 1, Moryń, Kucharzyk, Nodzak, Szostak
To kolejne zwycięstwo beniaminka potwierdza, że Handel Stal Mielec nie zamierza być tylko dostarczycielem punktów dla faworytów, a młody zespół trenera Roberta Lisa skutecznie konkuruje z uznanymi markami Orlen Superligi. Stal utrzymuje szóstą pozycję w tabeli z kompletem sześciu punktów po trzech meczach.
Wyniki, terminarz, tabela i strzelcy Orlen Superligi
Oceń zawodników -> TUTAJ.
fot. Handball Stal Mielec
