Przyjazd Rubéna Garabayi do Bitoli tego lata poprzedziły opowieści o fanatycznych kibicach Pelistera. Hiszpański trener przyznał, że dopiero po pierwszym meczu w Lidze Mistrzów przekonał się, ile „magii” jest w hali Boro Curlevski.
Čkembari wspierają Pelister od 1985 roku — wszystko zaczęło się od wyjazdu na ligowy mecz z Partizan Bjelovar. Od tamtej pory grupa kibiców nie tylko zapełnia domowe trybuny, lecz także wielokrotnie licznie podróżuje na mecze poza Bitolę, czasami w liczbie ponad 2 000 osób.
Kibice żyją klubem — mają własną stronę na Facebooku — ale potrafią też krytykować zespół, gdy ten nie spełnia oczekiwań. Równocześnie okazują szacunek rywalom i często proszą o wspólne zdjęcia z zawodnikami, jak choćby z Blazem Jancem (Barça) czy Ólim Mittúnem (GOG).
W środę Čkembari znów będą głośnym, zielonym ośmiym zawodnikiem Pelistera. Mecz MOTW w rundzie 7 odbędzie się w Bitoli o 20:45 CET i będzie transmitowany na EHFTV. Po sześciu kolejkach gospodarze mają na koncie jedno zwycięstwo i potrzebują punktów, by zwiększyć szanse na awans do fazy play-off Ligi Mistrzów po raz pierwszy w historii klubu — jak zapowiedział Garabaya, jego drużyna wyjdzie na parkiet walczyć o zwycięstwo.
Bez względu na wynik, kibice wrócą na trybuny za dwa tygodnie, gdy do Bitoli przyjedzie SC Magdeburg, gotowi z całych sił wspierać Pelister ze strefy kibiców.
fot. all photos © HC Eurofarm Pelister
Źródło: eurohandball.com
