Xavi Sabate, trener Orlen Wisły Płock, był wyraźnie rozluźniony na konferencji prasowej po meczu. "Bardzo dobry handball w naszym wykonaniu. W pierwszej połowie goście zagrali bardzo dobrze w obronie, z czym mieliśmy problemy. W drugiej połowie udało nam się poprawić błędy i grę w ataku".
Hiszpański szkoleniowiec nie ukrywał dumy z postawy swojego zespołu w najtrudniejszych momentach. "Super, że udało się odwrócić losy meczu, bo przegrywaliśmy już pięcioma bramkami, a potem było nawet plus 5 dla nas. Niesamowity Prandi grał bardzo dobrze, rzucał wszystko. Jesteśmy tylko ludźmi, mocno zmęczeni po ostatnich spotkaniach, dodatkowo wypadło nam kilku zawodników. Tym bardziej gratuluję moim zawodnikom za to, jaką pokazali klasę. Dziękuje również kibicom za stworzenie bardzo dobrej atmosfery. Wygraliśmy zasłużenie".
Stefan Madsen, trener PSG, rozmawiał z dziennikarzami w zupełnie innym nastroju. "Po pierwsze dziękuję za gościnność i super atmosferę w waszej hali. Wynik jest dla nas rozczarowaniem. Trzeba przyznać, że w ostatnich latach Wisła poprawiła swoją grę. Mieliśmy długo spotkanie pod kontrolą, aczkolwiek w drugiej połowie nie zdołaliśmy wytrzymać ciśnienia".
Duński trener nie miał złudzeń co do przebiegu spotkania. "No cóż, przegraliśmy dzisiaj z bardzo dobrze dysponowanymi gospodarzami. Myśleliśmy, że uciekniemy spod topora w ostatnich kilku minutach, jednak musieliśmy uznać wyższość gospodarzy".
Słowa Madsena odzwierciedlają frustrację związaną z utratą kontroli nad meczem w kluczowym momencie drugiej połowy, gdy płocczanie przeprowadzili imponującą serię siedmiu bramek przy zaledwie jednej straconej (w 40.-47. minucie).
Bohaterowie spotkania
Najskuteczniejszym zawodnikiem Orlen Wisły był Melvyn Richardson, były gracz PSG, który zdobył 10 bramek (na 13 rzutów). Francuz był kluczową postacią zarówno w pierwszej połowie, gdy praktycznie sam utrzymywał gospodarzy w grze, jak i w drugiej, gdy zespół ruszył do imponującego pościgu.
Dawid Dawydzik miał siedem trafień na koncie, a Mitja Janc sześć bramek. To właśnie Janc zdobył bramkę na 24:23, która dała płocczanom pierwsze prowadzenie w meczu i zapoczątkowała serię, która znokautowała PSG.
Ogromną rolę odegrał także Mirko Alilović, który w drugiej połowie prezentował się fenomenalnie między słupkami, notując kilka kluczowych interwencji (8 obron na 29 rzutów - 28%). W kluczowym fragmencie meczu, gdy płocczanie odrabiali straty, obronił rzut karny wykonywany przez Elohima Prandiego.
Znaczenie zwycięstwa
Po tym triumfie Orlen Wisła Płock z ośmioma punktami plasuje się na drugim miejscu w tabeli grupy B Ligi Mistrzów, tracąc dwa punkty do prowadzącego SC Magdeburg. To historyczne zwycięstwo - pierwsze nad PSG we własnej hali po trzech poprzednich porażkach - dodatkowo buduje pewność siebie przed kolejnymi wyzwaniami.
Już w niedzielę 19 października płocczanie zagrają hitowy mecz Orlen Superligi na wyjeździe z Industrią Kielce (godz. 12:30), a w czwartek 23 października w Orlen Arenie podejmą FC Barcelonę w kolejnym meczu Ligi Mistrzów (godz. 20:45).
fot. SPR Orlen Wisła Płock
