Do Płocka przyjechała drużyna RK Zagrzeb, mistrz Chorwacji, a gospodarze, czyli Orlen Wisła Płock, chcieli rozpocząć sezon Ligi Mistrzów od dwóch zwycięstw z rzędu. Początkowe minuty meczu obfitowały w szybkie tempo i wiele trafień — w pierwszych pięciu minutach padło aż siedem bramek, a minimalnie lepsi okazali się gospodarze, prowadząc 4:3.
Wkrótce Nafciarze zdołali odskoczyć na trzy gole (6:3), co zmusiło trenera gości do wzięcia przerwy na rozmowę z zespołem. Mimo to, mistrzowie Polski konsekwentnie powiększali przewagę i na dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy prowadzili już 13:7. Pomimo wysiłków Chorwatów, którzy próbowali zmniejszyć stratę, wynik do przerwy wynosił 17:13 na korzyść Wisły.
Po zmianie stron inicjatywę przejęli przyjezdni, którzy zbliżyli się na dwa trafienia (15:17). Jednak nie wykorzystali kilku dogodnych sytuacji, a podopieczni Xaviego Sabate szybko odzyskali kontrolę nad spotkaniem, zwiększając przewagę do pięciu bramek (22:17). Wówczas trener gości podjął kolejną próbę reakcji. W znakomitej formie w drugiej połowie był bramkarz Mirko Alilović, który skutecznie wspierał obronę mistrzów Polski.
Na mniej niż dziesięć minut przed końcem Zagrzeb znów zbliżył się na dwie bramki (22:24), a Wisła miała chwilowy przestój w ofensywie. Po reakcji trenera Sabate, gospodarze szybko odrobili straty i ponownie wypracowali sobie trzybramkową przewagę (27:24). Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem Orlen Wisły Płock 30:27, co stanowi ich drugie zwycięstwo w fazie grupowej Ligi Mistrzów.
Orlen Wisła Płock – RK Zagrzeb 30:27 (17:13)
Źródło: www.handballnews.pl
