Andrzej Widomski, który latem przeniósł się z Gwardii Opole do mistrza Macedonii Pelisteru Bitola, przez długi czas nie pojawiał się na boisku z powodu problemów formalnych między klubami, które uniemożliwiły jego natychmiastową rejestrację. Mimo że nie wynikało to z problemów zdrowotnych, zawodnik przyznaje, że czuł się wtedy zniecierpliwiony i zagubiony, ponieważ przed każdym meczem oczekiwał na rozwiązanie sytuacji, które jednak było ciągle przekładane. Obecnie sytuacja uległa poprawie, Widomski zadebiutował w lidze przeciwko Ohridzie i ma nadzieję na występ w Lidze Mistrzów.
Debiut w europejskich rozgrywkach miałby dla niego szczególne znaczenie, zwłaszcza że mecz Pelisteru z Wisłą Płock odbędzie się w Orlen Arenie, gdzie będą obecni jego bliscy. Chociaż pochodzi z Lublina, to właśnie w Płocku uczęszczał do Szkoły Mistrzostwa Sportowego i trenował go Andrzej Marszałek, co sprawia, że czuje silny związek z tym miejscem. Dodatkowo to właśnie w Płocku zadebiutował w reprezentacji Polski, co podkreśla wyjątkowość potencjalnego występu w Lidze Mistrzów w tym mieście.
Po kilku miesiącach w Macedonii Widomski ocenia swoje doświadczenia pozytywnie. Ma dwuletni kontrakt, mieszka w Bitoli razem z narzeczoną, a drużyna jest silna i przyjęła go dobrze. Początkowo obawiał się, ponieważ trener, który go sprowadził – Raul Alonso – już nie pracuje w klubie, ale nowy szkoleniowiec Ruben Garabaya również okazuje mu wsparcie. Na pozycji prawoskrzydłowego istnieje silna, zdrowa konkurencja z doświadczonymi zawodnikami Nejcem Cehtem i Oussamą Hosnim. Widomski musiał się przystosować do bardziej fizycznej gry, ale już poprawił swoją kondycję i jest zadowolony z podjętego kroku w karierze.
Podkreśla, że gra za granicą wymaga większej determinacji i walki o miejsce w składzie, co jest dla niego motywujące i sprzyja rozwojowi. Mimo że to jego pierwszy tak długi pobyt poza granicami kraju i ma 22 lata, szybko się zaaklimatyzował, a w jednym z przedsezonowych turniejów został wyróżniony w najlepszej siódemce.
Bitola, z populacją około 70 tysięcy mieszkańców, jest dla niego komfortowym miejscem do życia – mniejszym niż Opole, ale otoczonym malowniczymi górami, z spokojną atmosferą i wolniejszym tempem życia. Widomski zauważa, że piłka ręczna cieszy się tu dużym zainteresowaniem, co widać nie tylko podczas meczów, ale i na ulicach, gdzie jest rozpoznawany. Klub i miasto żyją tym sportem.
Komunikacja nie stanowi problemu, ponieważ w klubie wszyscy posługują się angielskim, a trener jest Hiszpanem. Widomski zaczyna też poznawać podstawy języka macedońskiego.
W lidze macedońskiej poza Pelisterem i Vardarem Skopje wyróżniają się jeszcze drużyny Alkaloid i Ohrid, podczas gdy pozostałe zespoły mają niższy poziom. Pelister stawia sobie ambitne cele – zdobycie wszystkich krajowych trofeów oraz awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów. Po trzech kolejkach europejskich rozgrywek zespół ma na koncie dwa punkty po zwycięstwie nad Zagrzebiem. Widomski liczy na zdobycie punktów także w meczu z Wisłą Płock, choć zdaje sobie sprawę, że rywal jest silny i faworytem, zwłaszcza dzięki solidnej defensywie i wzmocnieniom transferowym. Mimo to Pelister zamierza walczyć do końca o jak najlepszy rezultat.
Źródło: przegladsportowy.onet.pl