Reklama
Zagranica

VfL Lübeck-Schwartau pokonał Dessau-Roßlauer HV po 1648 dniach przerwy w meczu u siebie

Autor: Krzysztof Troczyński19 wyświetleń
VfL Lübeck-Schwartau pokonał Dessau-Roßlauer HV po 1648 dniach przerwy w meczu u siebie

Po ponad czterech latach VfL Lübeck-Schwartau odniósł zwycięstwo u siebie nad Dessau-Roßlauer HV, wygrywając 33:29 (17:16). To był udany start drużyny w 18. sezonie na poziomie 2. ligi od czasu awansu w 2008 roku.

Paul Dreyer zanotował jedenastą i dwunastą skuteczną interwencję, co wywołało entuzjazm wśród kibiców, którzy odliczali czas do końcowego gwizdka. Zwycięstwo nad Dessau przyszło po 1648 dniach – ponad czterech latach przerwy od ostatniego triumfu w starciu u siebie z tym rywalem.

Nowy DJ Niko Radomirovic zagrał utwór „Oh, wie ist das schön”, który idealnie oddał radość z tego wydarzenia. Nowy zawodnik Magnus Holpert przyznał, że czekał na ten moment ostatnie sześć tygodni. Był zadowolony z gry zespołu w obronie i ataku, choć wskazał na zbyt dużą liczbę strat w pierwszej połowie, które należy poprawić.

Na trybunach pojawiło się ponad 1800 fanów, co było znaczącym wzrostem względem poprzednich lat i stworzyło znakomitą atmosferę na inaugurację sezonu. Mecz rozpoczął się bardzo dynamicznie, z obydwoma drużynami narzucającymi szybkie tempo gry.

Janik Schrader zdobył pierwszą bramkę sezonu już po 2 minutach i 1 sekundzie, a Holpert dał VfL pierwsze prowadzenie (3:2 w 5. minucie). Holpert, który przyszedł z duńskiego Sonderjyske, był motorem napędowym ofensywy, prezentując szybkość, zwrotność i dobre asysty.

Mimo że zespół VfL doznał pierwszego lekkiego osłabienia, tracąc trzy bramki w przewadze liczebnej, to jednak szybko odrabiał straty. Po serii pięciu kolejnych trafień Lübeck-Schwartau wyszedł na prowadzenie 14:11, między innymi dzięki skutecznej obronie i grze Ole Hagedorna oraz Lukasa Emdorfa. W obronie wyróżniał się również debiutant Ole Schramm z doświadczeniem z ligi niemieckiej.

Walka jednak nie była jednostronna. Marcel Nowak z Dessau raz po raz wykorzystywał swoje mocne rzuty z pola, a jego zespół nie rezygnował z walki. Do przerwy wynik brzmiał 17:16 dla VfL.

Po wznowieniu gry VfL szybko powiększył przewagę do 20:16 w 35. minucie. Trener David Röhrig apelował o spokój, gdy Dessau zaczęło zbliżać się do wyniku. Zespół jednak zachował koncentrację, zdobywając kolejne bramki po szybkich kontratakach oraz dzięki interwencjom Dreyer’a w bramce. Dzięki temu Lübeck-Schwartau odjechał na 26:21, mając jeszcze 14 minut do końca.

Janik Schrader nadal imponował, zdobywając 5 goli i rozdzielając 7 asyst. Mimo dwóch nieudanych rzutów karnych i czerwonej kartki dla Thore Heinemanna w 49. minucie – zawodnika, który gra również w trzecioligowym Eider Harde i w poprzednim meczu zdobył siedem bramek, a także otrzymał czerwoną kartkę – VfL utrzymał prowadzenie i odniósł pierwsze w sezonie dwa punkty.

Po meczu prawy rozgrywający Paul Holzhacker podkreślił, że spotkanie było pełne wzlotów i upadków, ale kluczem do zwycięstwa była świetna obrona z Paul’em Dreyer’em w bramce. Dzięki temu VfL pewnie dowiózł zwycięstwo do końca.

Źródło: www.ln-online.de

💬 Dyskutuj na ten temat w naszym #HydePark

Dołącz do rozmowy, podziel się swoją opinią i poznaj innych fanów piłki ręcznej!

Przejdź do HydePark →

📢 Udostępnij artykuł

Dotknij aby udostępnić

Śledź nas na Facebook!

Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami ze świata piłki ręcznej. Dołącz do naszej społeczności!

Dotknij przycisk, aby przejść do naszego profilu na Facebook