W niedzielnym spotkaniu na wyjeździe przeciwko jedenastokrotnemu z rzędu mistrzowi Francji, Paris Saint-Germain, zespół Usam Nîmes zaprezentował się bardzo dobrze, choć ostatecznie przegrał 29-31. Mimo porażki, nîmescy szczypiorniści wysłali wyraźny sygnał swoim przyszłym rywalom, pokazując, że po trzech wcześniejszych zwycięstwach (jednym w Pucharze Francji i dwóch w lidze) potrafią walczyć do ostatnich chwil meczu.
Trener David Degouy podkreślił, że drużyna ma duże rezerwy i silny charakter, a także walczyła do ostatniej kropli potu. Zespół zdołał sprowadzić PSG do momentów, w których mistrzowie czuli się niekomfortowo, szczególnie w decydującej fazie meczu. Degouy zaznaczył, że ten mecz powinien otworzyć oczy na potencjał zespołu, ale także pokazać, nad jakimi aspektami należy popracować, aby go jeszcze lepiej wykorzystać. Według niego, przy większej uwadze, koncentracji i śmiałości nîmescy zawodnicy mogli nawet wygrać to spotkanie.
Podczas meczu w Coubertin Usam stracił tylko siedem piłek, co jest wynikiem niskim, jednak większość błędów była nie wymuszona, co było frustrujące dla zespołu. Trener podkreślił, że to spotkanie powinno służyć jako punkt odniesienia i budować pewność siebie. Dodał też, że każdej kolejnej kolejki drużyna musi zapominać o renomie rywali i skupiać się na ambicji zdobywania pełnej puli punktów.
Po minimalnej porażce w Paryżu, zespół Usam Nîmes jest zobowiązany do pokonania beniaminka Sélestat na własnym terenie, co zaplanowano na piątek. Degouy przypomniał, że choć mecze z takimi drużynami jak PSG, Nantes czy Montpellier są dodatkowym bonusem, to codzienna rywalizacja z drużynami takimi jak Sélestat wymaga absolutnej determinacji i rygoru.
Źródło: www.midilibre.fr
