Środkowy rozgrywający Horneo Eón Alicante, Ander Torriko, po sobotnim debiucie ligowym, w którym jego drużyna uległa Barcelonie 24-37, ocenił, że zespół „ma dobrą formę” i wyraził nadzieję, że uniknie cierpień w drodze do utrzymania w Lidze Asobal, gdzie Alicante debiutuje.
Torriko zaznaczył, że choć marzyłby o zapewnieniu sobie utrzymania już w 15. kolejce lub w pierwszej rundzie, to jednak uważa, iż nie będzie to łatwe, ponieważ wiele zespołów ma podobne cele, najpierw walcząc o pozostanie w lidze, a potem sprawdzając swoje miejsce w tabeli.
„Nasz zespół jest młody i pełen entuzjazmu, z chęcią pokazania się i dobrego grania” – dodał zawodnik, który obecnie rozgrywa drugą sezonową kampanię w klubie.
Torriko liczy, że zespół wyciągnie wnioski z błędów popełnionych w meczu z Barceloną, aby z większą pewnością podejść do nadchodzącego spotkania z Guadalajara, potencjalnym rywalem w walce o utrzymanie. Określił ten mecz jako „ważny” i podkreślił, że zdobycie punktów byłoby dla Horneo Alicante niezwykle istotne.
Pomimo wyraźnej porażki w inauguracyjnym meczu, zawodnik wskazał na pozytywy, takie jak gra w systemie siedmiu przeciw sześciu, które warto zachować na przyszłość.
Jako jedną z kluczowych kwestii dla sukcesu drużyny Torriko wymienił szybkie zgranie zespołu, który w dużej mierze składa się z nowych zawodników. „Mamy 12 nowych twarzy, a im szybciej zbudujemy spójność, tym lepiej dla nas wszystkich” – powiedział.
Podkreślił również, że istotnym elementem w aspiracjach zespołu jest wsparcie bramkarzy.
Rozgrywający nie stawia sobie celu powtórzenia indywidualnego sukcesu jako najlepszy strzelec ligi, który osiągnął w poprzednim sezonie w División de Honor. Zaznaczył, że obecna liga to zupełnie inne rozgrywki i skupia się na tym, by jak najlepiej przyczynić się do wyników zespołu.
Na koniec Torriko wyraził zadowolenie z projektu prowadzonego przez Fernando Latorre, który przyczynił się do tego, że w Alicante znów panuje znakomita atmosfera wokół piłki ręcznej, po latach, gdy sport ten był w cieniu Hérculesa i Lucentum.
„Nie jestem stąd, ale czuję wsparcie ludzi. Mam nadzieję, że będą nas dopingować i że hala będzie pełna” – zakończył, tuż przed tym, jak zrobił sobie zdjęcia z wieloma kibicami proszącymi o selfie po jego dobrym występie przeciwko niepokonanej Barcelonie rekordów.
Źródło: www.informacion.es
