Młodzieżowa energia i szybkie prowadzenie Kiela
Trener Filip Jicha zaskoczył składem na początek meczu – na lewej rozegrał postawił młodego Rasmusa Ankermanna, a rolę rozgrywającego powierzył Nikoli Bilykowi. W bramce od pierwszej minuty stanął Gonzalo Perez de Vargas, który błyskawicznie porwał kibiców efektownymi interwencjami przeciwko Uscinsowi i Stutzke.
THW Kiel od razu narzucił swoje tempo. Lukas Zerbe, kontynuując kapitalną formę z poprzedniego meczu w Berlinie, otworzył wynik spotkania. Ankermann dołożył kolejną bramkę po energicznym przejściu, a Lukas Laube podwyższył na 3:1, a następnie 4:2. Wszystko wskazywało na dobry wieczór gospodarzy.
Hannover odpowiada walką i przejmuje prowadzenie
Goście jednak szybko pokazali, dlaczego w ostatnich tygodniach wrócili do formy z poprzedniego sezonu. TSV Hannover-Burgdorf zagrał bardzo walecznie i w 14. minucie doprowadził do remisu 7:7 bramką Michalczika. Moment później, po przechwycie piłki Haraldowi Reinkindowi, Renars Uscins dał gościom pierwsze prowadzenie w meczu.
W 22. minucie Hannover prowadził już 12:9. Filip Jicha przerwał grę i sięgnął po zmiany – na parkiecie pojawił się Elias Ellefsen á Skipagötu jako rozgrywający, a w bramce zastąpił go Andreas Wolff. Efekt był natychmiastowy – niemiecki bramkarz obronił rzut Poulsena, a trafienia á Skipagötu i Mohaba Abdelhaka zbliżyły THW na 13:14. Wolff popisał się kolejną paradą, broniąc rzut karny Pedersena, a Rune Dahmke zdobył bramkę z bardzo trudnego kąta. Mimo to goście kontrolowali sytuację i po golu energicznego Leifa Tissiera na 16:14 udali się na przerwę z zasłużonym prowadzeniem.
Pełna mobilizacja po przerwie
Po powrocie na parkiet Kiel grał już pełnym składem – w ataku pojawił się także Eric Johansson. Po 34 minutach á Skipagötu indywidualną akcją doprowadził do remisu 17:17. Hannover jednak nie zamierzał się poddawać – Rodriguez, Weber, Michalczik i Poulsen bezlitośnie wykorzystywali błędy i nieuwagi gospodarzy, budując w 37. minucie czterobramkowe prowadzenie 21:17.
Jicha wziął drugą przerwę i sięgnął po taktyczne rozwiązania. THW przeszedł na ofensywną obronę 3:2:1 z kapitanem Domagojiem Duvnjakiem na czele, który znakomicie dezorganizował grę rywali. W ataku zadziałała taktyka siedmiu na sześciu, a Andreas Wolff stał się prawdziwą ścianą – w całym meczu zaliczył dziesięć obron, w tym trzy karne.
Kapitalny rajd i spektakularna końcówka
W ofensywie błyszczał á Skipagötu, który do momentu bolesnego urazu ramienia zagrał kapitalnie. Zdobył trzy bramki z rzędu, Johansson dołożył potężny strzał, a w 44. minucie Lukas Zerbe świętował swojego gola na 22:21, które dało Kielowi prowadzenie. Gospodarze zrealizowali perfekcyjną serię 5:0.
Hannover nie złożył jednak broni. Tissier znakomicie działał jako rozgrywający i realizator, a kibice w Wunderino Arena zamienili halę w kocioł emocji. Harald Reinkind swoją pierwszą bramką wyprowadził THW na prowadzenie 26:25, Wolff obronił rzut karny Steinhausera i wszystko wskazywało na zwycięstwo gospodarzy dwoma bramkami.
Kiel nie potrafił jednak zamknąć meczu – Uscins dał Hannoverowi prowadzenie 27:26. Po ponownym wyjściu na prowadzenie 28:27 (trafienia Johanssonai Nacinovica), w 58. minucie Pedersen wyrównał na 28:28. Kiedy Reinkind został zatrzymany przez Birlehma, wydawało się, że zwycięstwo wymyka się gospodarzom.
Jednak obrona z Duvnjakiem na czele nie zawiodła. Jicha wziął ostatnią przerwę, a Eric Johansson 30 sekund przed końcem wyprowadził Kiel na prowadzenie 29:28. Wolff znów obronił, kibice już świętowali, gdy nagle sędziowie podyktowali jeszcze rzut karny dla gości. Hannover wykorzystał ostatnią szansę i mecz zakończył się remisem 29:29.
Źródło: daikin-hbl.de
