Wyrównany początek i przewaga gości
Spotkanie po świętach w hali kaliszanek rozpoczęło się od wyrównanej walki obu drużyn. W szóstej minucie na tablicy widniał rezultat 4:4, jednak trzy minuty później elblążanki objęły prowadzenie 6:4. W czternastej minucie różnica wzrosła do czterech bramek (10:6), a w dwudziestej pierwszej minucie drużyna z Elbląga prowadziła już pięcioma trafieniami. Solidna ofensywa i konsekwentna postawa w defensywie pozwoliły przyjezdnym kontrolować przebieg pierwszej połowy, co zmusiło trenera Ivo Vavrę do wzięcia przerwy.
Pogoń gospodyń i końcówka pierwszej części
Decyzja szkoleniowca przyniosła efekt – w dwudziestej szóstej minucie kaliszanki zmniejszyły straty do trzech bramek (19:16). Finałowa faza pierwszej odsłony była nerwowa i intensywna, a gospodynie zakończyły ją w podwójnym osłabieniu po kartach dla Karoliny Jasinowskiej i Marty Gęgi. Do przerwy zespół z Elbląga utrzymał przewagę 23:20.
Remontada i wyrównana walka
Po wznowieniu gry Polina Masalova podwyższyła wynik na 24:20 dla gości. Szczypiorno nie poddało się – dzięki skutecznemu rzutowi karnemu Marty Gęgi w trzydziestej ósmej minucie zbliżyło się na dwa gole (24:22). Dwie minuty później Natalia Doktorczyk doprowadziła do remisu 29:29, a następnie dała gospodarzom prowadzenie 30:29.
Wymiana ciosów i decydujące momenty
W czterdziestej szóstej minucie przy wyniku 30:30 trener Vavra wziął kolejną przerwę, przygotowując zespół do ostatniej fazy pojedynku. Obie drużyny wymieniały się prowadzeniem – Tatsiana Pahrabitskayi trafiła w czterdziestej ósmej minucie na 31:30 dla Energi, ale w pięćdziesiątej pierwszej minucie było znów po równo (32:32).
Końcowy fragment i zwycięstwo gości
Kluczowe okazały się minuty od pięćdziesiątej trzeciej do pięćdziesiątej siódmej. Energa Start wyszła na prowadzenie 34:32, a po dwóch błyskawicznych kontrach odbiła na cztery bramki (37:33 w pięćdziesiątej piątej minucie). Trener gospodarzy wykorzystał przerwę, poszukując rozwiązań taktycznych. Bramkarka gości Oliwia Suliga swoimi interwencjami pomogła utrzymać przewagę. Trenerka Magdalena Stanulewicz wzięła ostatni czas w pięćdziesiątej siódmej minucie, lecz elblążanki kontrolowały końcówkę i wygrały 37:34.
Podsumowanie spotkania
Tytuł MVP otrzymała rozgrywająca z Elbląga Aleksandra Zych, natomiast w zespole z Kalisza wyróżniono Simonę Szarkovą. Po tej porażce kaliszanki pozostają na ostatnim miejscu w ORLEN Superlidze Kobiet bez punktów. Już w sobotę, trzeciego stycznia o godzinie osiemnastej, Szczypiorno zagra kolejny mecz w Arenie – tym razem przeciwko Galiczance Lwów.
Źródło: wkaliszu.pl
