Reklama
I Liga Kobiet Grupa A

Sporne zakończenie meczu w Koszalinie. Anna Mączka nie chce oceniać arbitrów

Autor: Maciej Musiołek6 wyświetleń
Sporne zakończenie meczu w Koszalinie. Anna Mączka nie chce oceniać arbitrów

W spotkaniu ORLEN Superligi Kobiet gospodarze z Koszalina odwrócili losy rywalizacji z KPR-em Gminy Kobierzyce, wygrywając 33:32 po dramatycznej akcji w ostatnich sekundach. Kontrowersyjna interwencja Mai Gomaa i brak gwizdka sędziów wywołały spore emocje, choć Anna Mączka przyznała, że jej zespół sam wypuścił zwycięstwo z rąk.

Reklama

Kobierzyce dyktowały warunki przez większość spotkania

Zawodniczki KPR-u Gminy Kobierzyce kontrolowały przebieg rywalizacji niemal od samego początku. Pierwsza połowa przebiegła zgodnie z ich planem, a po powrocie z szatni nadal utrzymywały komfortową sytuację. Wszystko zmieniło się w decydującym momencie 60. minuty, gdy tablica wyników pokazywała remis 32:32.

Dramatyczne ostatnie sekundy meczu

Zaledwie 19 sekund przed zakończeniem spotkania gościom nadarzyła się okazja do zdobycia zwycięskiego gola. Do rzutu z pozycji lewego rozegrania przygotowała się Anna Mączka, będąca jednocześnie byłą zawodniczką drużyny gospodarzy. Bramkarka Mai Gomaa skutecznie jednak sparowała jej próbę, a następnie sama skierowała piłkę do opróżnionej bramki przeciwniczek, zapewniając Piłce Ręcznej triumf 33:32.

Wątpliwości wokół decyzji sędziowskich

Akcja budziła pytania o ewentualny faul na Mączce podczas jej próby rzutowej. Arbiterzy nie dopatrzyli się jednak wykroczenia i pozwolili grze toczyć się dalej. Sama zainteresowana, będąca rozgrywającą KPR-u Gminy Kobierzyce, odmówiła komentowania pewnych decyzji, wypowiadając te słowa z wyraźnym żalem w głosie.

Samokrytyka po stracie przewagi

Mączka po chwili zastanowienia zwróciła uwagę na własne błędy zespołu. Jej drużyna wypracowała sobie znaczną przewagę, którą jednak nie zdołała utrzymać. W drugiej połowie różnica sięgała nawet trzech, czterech bramek – szczególnie wyraźnie było to widoczne w 42. minucie po trafieniu Zuzanny Ważnej, gdy wynik pokazywał 25:20.

Popełniłyśmy zbyt wiele błędów, szczególnie w drugiej części spotkania, co przełożyło się na końcowy rezultat – przyznała zawodniczka gości. Dodała również, że była świadoma trudności związanych z grą na tym obiekcie. Mimo rozczarowania zapowiedziała, że zespół nie zamierza poddawać się i będzie walczył dalej.

Źródło: sportowefakty.wp.pl

💬 Dyskutuj na ten temat w naszym #HydePark

Dołącz do rozmowy, podziel się swoją opinią i poznaj innych fanów piłki ręcznej!

Przejdź do HydePark →

📢 Udostępnij artykuł

Dotknij aby udostępnić

Śledź nas na Facebook!

Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami ze świata piłki ręcznej. Dołącz do naszej społeczności!

Dotknij przycisk, aby przejść do naszego profilu na Facebook

Polecane
Ładowanie...