Podczas finałowego meczu mistrzostw Europy z udziałem Norwegii i Danii, 39-letnia Camilla Herrem, uznawana za jedną z najwybitniejszych zawodniczek w historii piłki ręcznej, została uhonorowana kwiatami za całokształt osiągnięć i promowanie dyscypliny sportu. Ma na swoim koncie dwa złote medale olimpijskie, trzy tytuły mistrzyni świata oraz sześć mistrzostw Europy, a także ponad tysiąc rzuconych goli dla reprezentacji Norwegii.
W czerwcu u Herrem zdiagnozowano raka piersi, po czym przeszła chemioterapię i powróciła na boisko po dwóch-trzech miesiącach. Charakterystycznym elementem jej wyglądu jest brak włosów, będący skutkiem leczenia nowotworu. To właśnie ten aspekt stał się podstawą nieodpowiedniego komentarza spikera.
W trakcie wydarzenia w Skienshallen spiker, po komplementach pod adresem Herrem jako wzoru do naśladowania, dodał, że „jej włosów nie trzeba nawet suszyć suszarką”. Słowa te wywołały natychmiastową reakcję – zarówno spiker, jak i klub Gjerpen przeprosili za ten nieodpowiedni komentarz.
Trener Soli, a zarazem mąż piłkarki, Steffen Stegavik, podkreślił, że był to niefortunny wybór słów, jednak klub szybko zareagował i wystosował przeprosiny, które uznał za zamknięcie sprawy.
Od tamtej pory minęło trochę czasu, ponieważ incydent miał miejsce 21 października, lecz pojawiły się kolejne konsekwencje. Klub zdecydował się na zwolnienie spikera Toma Gulliksena, który przez półtora roku współpracował z Gjerpen na zasadzie wolontariatu, nie pobierając wynagrodzenia. Menedżer klubu, Christen Knudsen, podziękował mu za wsparcie w trudnym okresie i potwierdził zakończenie współpracy.
Źródło: eurosport.tvn24.pl
