W meczu inaugurującym sezon Verbandsligi, rezerwy SGSH Dragons doznały wyraźnej porażki na własnym terenie, przegrywając z ASC Dortmund 20:33 (10:14). Debiutujący na stanowisku trenera Ace Jonovski, były reprezentant Macedonii, przyznał, że wynik nie spełnił oczekiwań zespołu. „Oczywiście spodziewaliśmy się więcej, ale ASC po prostu zaprezentował się lepiej i zrobił swoje, podczas gdy u nas nic nie funkcjonowało” – podsumował po pierwszym oficjalnym meczu na Löh w Schalksmühle.
Przyczyny porażki były widoczne na wielu płaszczyznach. Drużyna z Dortmundu nieustannie wywierała presję, co skutkowało licznymi stratami piłki ze strony SGSH Dragons II. Początkowo wynik 3:5 (6. minuta) z czasem przerodził się w zdecydowane prowadzenie gości: 10:17 (33. minuta) i 16:26 (49. minuta). W zespole gospodarzy brakowało synchronizacji zarówno w ofensywie, jak i defensywie, co z czasem przełożyło się na jednostronny przebieg spotkania. Dodatkowo gospodarze zmarnowali aż cztery z pięciu rzutów karnych.
Jonovski zaznaczył, że mimo intensywnych treningów nad zachowaniem zespołu w fazie powrotu do obrony, element ten zawiódł podczas meczu, a gra przejściowa była słaba. „Pracowaliśmy w tygodniu właśnie nad tym, ale to nie zadziałało” – wyjaśnił.
Trener, który latem zastąpił Marka Dragunskiego, ocenił, że drużyna jeszcze nie osiągnęła poziomu, do którego dąży. „Chcę, żebyśmy grali nowoczesny i szybki handball. Mamy młody, uczący się i pełen potencjału zespół, lecz w starciu z Dortmundem zabrakło nam drugiej fali ataku i nie potrafiliśmy odpowiedzieć na styl gry przeciwnika” – podkreślił Jonovski, który nadal znajduje się w fazie budowania zespołu.
Jak długo potrwa ta faza? Trudno określić. W najbliższych tygodniach trener, który wcześniej prowadził SG Ratingen i był asystentem w reprezentacji Macedonii, chce wyraźnie poprawić grę swojej drużyny. „Zespół jest młody i musi się jeszcze odnaleźć. Jako sztab szkoleniowy musimy też lepiej współpracować z drużyną. Teraz skupiamy się na każdym kolejnym meczu z osobna” – stwierdził Jonovski, który w przygotowaniach wspierał się współpracą z asystentem Bogdanem Criciotoiu.
Na pytanie o cel na sezon, trener pozostaje ostrożny: „Najważniejsze jest, by skupić się na sobie. Nie znam większości drużyn w lidze, więc trudno ocenić jej poziom”. Nowy tydzień treningowy zapowiada się dla SGSH Dragons II bardzo intensywnie.
Źródło: www.come-on.de
