Reklama
Zagranica

SG Flensburg-Handewitt zwycięża w 113. derbach Szlezwiku-Holsztynu i obejmuje prowadzenie w tabeli

Autor: Krzysztof Troczyński15 wyświetleń
SG Flensburg-Handewitt zwycięża w 113. derbach Szlezwiku-Holsztynu i obejmuje prowadzenie w tabeli

SG Flensburg-Handewitt pokonała THW Kiel 36:34 w 113. derbach Szlezwiku-Holsztynu, odnosząc swój 43. triumf w tym klasyku oraz piąte zwycięstwo z rzędu nad rywalem. Dzięki temu zwycięstwu Flensburg awansowała na pierwsze miejsce w tabeli.

Simon Pytlick zakończył mecz mocnym uderzeniem piłki o podłogę, wysyłając tym samym sygnał swoim kolegom z zespołu, 6 300 kibicom w pełnej hali oraz całej Bundeslidze piłki ręcznej, że SG Flensburg-Handewitt, mistrz Niemiec z lat 2004, 2018 i 2019, znów jest siłą, z którą trzeba się liczyć.

Dla Flensburga było to już 43. zwycięstwo w klasyku piłki ręcznej oraz piąte z rzędu nad THW Kiel. Wynik 36:34 oznacza także awans drużyny na pierwsze miejsce w tabeli, które wcześniej okupowali ich odwieczni rywale z Kilonii. Lasse Möller, który zdobył dziesięć bramek z dziesięciu prób, był najlepszym zawodnikiem Flensburga i po meczu wyraził dumę z postawy zespołu oraz kierunku, w jakim zmierza klub.

THW Kiel musiał radzić sobie bez kontuzjowanych Emila Madsena, Hendrika Pekelera oraz Gonzalo Pereza de Vargasa. Szczególnie brak hiszpańskiego bramkarza był odczuwalny – niemiecki reprezentant Andreas Wolff bronił samodzielnie, a młody, 20-letni Leon Nowottny, który pojawił się na boisku pod koniec spotkania, nie był jeszcze gotowy na taką presję.

W drugiej połowie trener Flensburga Aleš Pajović wprowadził do bramki Kevina Möllera, który dzięki dwóm obronionym rzutom karnym przeciwko Lukaszowi Laube i Ericowi Johanssonowi, stał się jednym z głównych architektów zwycięstwa.

Trener THW Kiel, Filip Jicha, podsumował mecz jako dwie różne połowy, z których żadna nie rozpoczęła się dobrze dla jego zespołu. Szczególnie krytykował początek drugiej połowy, kiedy jego podopieczni próbowali siłowo przełamać obronę Flensburga, zamiast grać sprytnie i z polotem, co sprawiło, że grali zbyt statycznie.

Natomiast dla trenera Flensburga, kluczowym momentem była atmosfera w szatni podczas przerwy. Zawodnicy postanowili wtedy zagrać na całego, zwłaszcza że grali u siebie i byli transmitowani w telewizji, co ostatecznie przyniosło sukces.

Obie drużyny nie będą miały wiele czasu na odpoczynek, ponieważ już we wtorek rozpoczynają sezon w European League. Flensburg, jako obrońca tytułu, podejmie Saint-Raphael Var Handball, natomiast Kiel zagra na wyjeździe z Montpellier HB.

Źródło: www.tagesspiegel.de

💬 Dyskutuj na ten temat w naszym #HydePark

Dołącz do rozmowy, podziel się swoją opinią i poznaj innych fanów piłki ręcznej!

Przejdź do HydePark →

📢 Udostępnij artykuł

Dotknij aby udostępnić

Śledź nas na Facebook!

Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami ze świata piłki ręcznej. Dołącz do naszej społeczności!

Dotknij przycisk, aby przejść do naszego profilu na Facebook