Sezon dla SG Flensburg-Handewitt rozpoczął się burzliwie. Pomimo statusu faworyta do tytułu, drużyna doświadczyła niespodziewanych strat punktów w meczach z Wetzlar i Stuttgartem, co wywołało napięcia i dyskusje w zespole. Reprezentant Niemiec Luca Witzke, który dołączył latem z Lipska, otrzymywał niewiele czasu gry, a pojawiły się spekulacje o jego transferze do Melsungen. Z kolei mistrz olimpijski i świata Simon Pytlick, mimo kontraktu do 2030 roku, był łączony z przenosinami do Berlina. Takie doniesienia potęgowały presję i niepewność w drużynie.
Trener Ales Pajovic i jego podopieczni jednak zdołali się odbudować. Po pięciu kolejkach ekipa ma na koncie 182 gole, co daje średnią 36,4 trafień na mecz – najlepszy wynik ofensywny w całej Bundeslidze. Dyrektor sportowy Ljubomir Vranjes przyznał, że początkowa rozczarowanie ustąpiło miejsca lepszemu flow w grze zespołu. Kapitan Johannes Golla podkreślił, że drużyna pozostała na obranym kursie, dokonała dokładnej analizy i zrobiła znaczący postęp, przyznając jednocześnie, że początkowo przeceniali swoją formę po dobrej przygotowawczej fazie.
Tematy wokół Witzke i Pytlicka zostały przez drużynę odłożone na bok. Golla zauważył, że takie spekulacje są nieodłączną częścią współczesnego handballu i choć są intensywnie komentowane, nie wpływają na jedność zespołu.
Nadchodzące spotkanie z Göppingen, które charakteryzuje się energiczną, agresywną i szybką grą, będzie kolejnym sprawdzianem dla Flensburga. Kapitan Golla zaznaczył, że przeciwnicy dysponują młodymi, dynamicznymi zawodnikami na pozycji rozgrywających oraz agresywną obroną, jednak gospodarze chcą pokazać swoją wyższą jakość na własnym terenie.
Przed tym meczem potwierdzono także ważną informację kadrową – po dziewięciu latach w klubie, bramkarz Kevin Møller zakończy swoją przygodę z SG Flensburg-Handewitt. 36-letni Duńczyk opuści drużynę latem 2026 roku, by poświęcić więcej czasu rodzinie i wrócić do ojczyzny.
Źródło: sportbild.bild.de