Trener SG Achim/Baden, Florian Schacht, określił występ swojego zespołu jako najsłabszy w sezonie, wyrażając rozczarowanie. Pomimo że przeciwnik nie wydawał się szczególnie silny, żaden z zawodników nie był w stanie zagrać na swoim normalnym poziomie.
W pierwszej połowie drużyna popełniła łącznie 16 błędów, obejmujących zarówno problemy techniczne, jak i niecelne rzuty. Po przerwie liczba błędów zmniejszyła się do dwunastu, a trener zauważył większą determinację w drugiej części gry. Niestety, pechowo dla zespołu, zawodnik Fiete Esser doznał upadku na głowę przed przerwą, co początkowo wywołało obawy o wstrząśnienie mózgu.
VfL Hameln, niepokonany przez 18 kolejnych spotkań na własnym terenie, zaprezentował pewność siebie i solidną grę. Trener Schacht podkreślił, że przeciwnicy dysponują dobrą obroną i skutecznym atakiem, na które jego drużyna była przygotowana, jednak od 25. minuty musiała już gonić wynik.
Po wyrównanym początku meczu, kiedy Noah Dreyer w 22. minucie zdobył bramkę na 11:12, nadzieje beniaminka na lepszy rezultat były nadal żywe. Jednak cztery kolejne trafienia gospodarzy z rzędu podniosły wynik na 16:11 w 26. minucie, a do przerwy Hameln prowadził komfortowo 17:12.
W drugiej połowie goście nie zdołali już zbliżyć się do wyniku, ostatecznie przegrywając 27:34 i po raz pierwszy w tym sezonie tracąc punkty. Trener Schacht przyznał, że aby zdobyć tu punkty, trzeba było zagrać na odpowiednim poziomie i włożyć w to wszystko, czego tym razem zabrakło.
Strzelcami bramek dla SG Achim/Baden byli: Fromm (3), Kaiser (4), Esser (3), Podien (2/2), Dreyer (7), Meyer (3), Varela (1) oraz Kopmann (4).
Źródło: www.kreiszeitung.de
