Mistrzostwa Europy 2026 w duńskim Herning odbędą się bez jednego z kluczowych graczy Serbii ostatnich lat. Miloš Kos, lewy rozgrywający niemieckiego Erlangen, definitywnie nie pojawi się na turnieju. Problemy ze stawem skokowym, które wykluczyły go z gry jeszcze jesienią, okazały się na tyle poważne, że zawodnik nie zdąży wrócić do pełnej sprawności. Euro 2026 miało być jego drugim wielkim turniejem po debiucie podczas Euro 2024 w Niemczech.
To jednak nie jedyna zła wiadomość dla Gonzalesa. Wcześniej z planów wypadł Marko Milosavljević, który jeszcze niedawno był stałym punktem kadry. Kłopoty z barkiem, które przez jakiś czas próbował leczyć zachowawczo, wymagają interwencji chirurgicznej. Operacja oznacza, że ani reprezentacja Serbii, ani jego szwajcarski klub Kriens Lucerna nie będą mogli liczyć na niego w pierwszej połowie 2026 roku.
Borzaš pierwszym wyborem
W tej sytuacji Gonzales będzie musiał postawić przede wszystkim na Uroša Borzaša. Ten również miał ostatnio problemy zdrowotne - przeszedł operację palca i stracił kilka tygodni jesienią - ale jest już po powrocie do gry. Oprócz niego w grę wchodzą Marko Tasić, Aljoša Damjanović, Lazar Kukić, Stefan Dodić oraz Veljko Popović.
Do kadry dołączył także Vojin Čabrilo, lewy rozgrywający Vojvodiny, który błyszczy w zespole prowadzonym przez Vladana Maticia po powrocie z francuskiego Tuluzy. Nie znajduje się on jednak na szerokiej liście powołanych - jego zadaniem będzie wsparcie treningów i pomoc w przygotowaniach pozostałych zawodników.
Źródło: balkan-handball.com
