Samuel Cordiés o formie i zaufaniu
Samuel Cordiés podkreśla, że jego ostatnie dobre występy wynikają z pracy, którą wykonuje. "Jakość była zawsze, ale brakowało zaufania, a teraz je mam i wszystko zaczyna wychodzić" – mówi zawodnik. Cieszy się, że może wnosić wkład zarówno w ofensywie, jak i defensywie, zdobywając bramki, przechwytując piłki i asystując. Zaznacza też radość z ostatniego zwycięstwa zespołu.
Wskazuje, że kontuzje kolegów dają mu więcej minut na boisku, które stara się wykorzystać. Przyznaje jednak, że jest jeszcze wiele do poprawy, zwłaszcza analizując mecz z Arandą, gdzie drużyna popełniła dużo strat, które w innym spotkaniu mogłyby kosztować porażkę.
Przed meczem w Cangas
Cordiés spodziewa się rywala bardzo aktywnego w ataku i obronie, grającego szybko i intensywnie. Mimo to wierzy w możliwości swojego zespołu: "Jeśli podejdziemy do meczu poważnie, możemy wywalczyć dobry wynik".
O nowym zawodniku, Yoelu Cuni, mówi, że to przyjemność mieć go obok ze względu na jego duże doświadczenie w europejskich topowych drużynach.
Słowa trenera José Nolasco
Trener Nolasco informuje, że na mecz do Cangas zabierze tych samych graczy co tydzień wcześniej, uzupełnionych o Yoela Cuni, który jest już zarejestrowany, oraz Fabricio de Souza, który mimo bólu łokcia będzie mógł wystąpić.
Liczy, że Cuni wniesie do zespołu doświadczenie i jakość, ale zaznacza, że jego kondycja nie jest jeszcze optymalna, dlatego trzeba będzie go oszczędzać. Przewiduje, że będzie on filarem zarówno w ataku, jak i w obronie.
Trener nie chce, by zwycięstwo z Arandą wprowadziło zespół w samozadowolenie, wręcz przeciwnie – podkreśla, że to nie był idealny mecz, w którym popełniono zbyt wiele błędów, które mogły kosztować utratę punktów. Zamierza osiągnąć wyższy poziom i zagrać znacznie lepiej.
W poprzednim spotkaniu drużyna opierała się na zrównoważonej obronie i dobrej postawie bramkarza, a teraz znów trener chce zacząć od solidnej defensywy.
Oczekuje trudnej rywalizacji z Cangas, które "wyjdzie na boisko bardzo zmotywowane" po dwóch porażkach i będzie walczyć o pierwsze zwycięstwo u siebie. Bada musi być przygotowana i walczyć o punkty.
Nolasco opisuje obronę Cangas jako kontaktową, zamykającą przestrzenie, ruchliwą i trudną do przełamania. Chce, aby jego drużyna pokazała głębię gry, jaką prezentuje Samuel Cordiés, i dobrą organizację. Zwraca uwagę, że obrona coraz bardziej ogranicza ataki Artura Parery, co stawia większe wymagania przed linią ataku.
Trener przyznaje, że gra rozgrywających nie jest jeszcze w pełni dopracowana i że muszą się oni jeszcze dostosować do stylu zespołu po odejściu dwóch kluczowych zawodników, Miguela i Diji. Podkreśla, że rozgrywający Ignacio Suárez ma inne cechy niż poprzednicy – jest bardziej wertykalny, dynamiczny i silny, a Tchitombi pełni rolę bardziej dyrektora gry. Nadal brakuje równowagi, co wynika także z braku leworęcznego zawodnika na pozycji bocznego, co ogranicza szerokość ataku. Z Yoelem Cuni planują rozwiązać te problemy.
Chce, aby zespół utrzymał koncentrację, zaangażowanie i dbałość o każdy szczegół, tak jak w poprzednim sezonie, ale bez presji i sytuacji kryzysowych. "Trzeba mieć konkurencyjną postawę od początku i traktować mecze jak finały, nie odpuszczając nawet na chwilę, jak to miało miejsce w Valladolid".
O Cangas trener mówi, że przeszedł istotne zmiany kadrowe. Choć odeszli zawodnicy tacy jak Thyman, Rares czy Toth, to przyszli inni: Ángel Rivero, rozgrywający Javi García, Norweg Valderhaug oraz Csaba. Uważa, że Quique Domínguez utrzymał charakter drużyny.
Źródło: www.diariodelaltoaragon.es
