Galicja od dawna jest regionem emigrantów, co Samu Pereiro zna z własnego doświadczenia. Młodo opuścił rodzinne strony, by realizować marzenie o profesjonalnej karierze w piłce ręcznej, zwłaszcza gdy Teucro zaczął przeżywać trudności. Pereiro dorastał na Ibizie i rozwinął się sportowo w Anaitasunie pod wodzą Quique Domíngueza. Wraz z trenerem, również pochodzącym z Pontevedry, wrócił tego lata do Galicji. Jego debiut w barwach Cangas nastąpi w niedzielę podczas meczu z Ademar w O Gatañal.
„Mam ogromną ochotę na ten mecz!” – wyraża radość zbliżającego się debiutu. Wspomina, że jednym z najbardziej imponujących spotkań, w których brał udział, było właśnie starcie Cangas-Teucro w O Gatañal, gdzie trybuny były całkowicie wypełnione. Teraz z niecierpliwością czeka na powrót na tę halę, tym razem w koszulce Cangas i otoczony dopingiem własnych kibiców. Do tej pory, podobnie jak reszta zespołu, nie miał okazji zagrać w „O Fervedoiro”, ponieważ wszystkie osiem meczów przygotowawczych odbywało się na wyjeździe.
Dla Pereiro powrót do domu to także powrót do regionu południowej Pontevedry, gdzie piłka ręczna jest niemal religią. Wspomina złote czasy Teucro, Chapeli, Octavio i Cangas w lidze Asobal, ale także podkreśla obecną siłę tej sceny sportowej. Obecnie w elicie występują trzy drużyny – Porriño i Guardés w kobiecej División de Honor oraz drużyna męska Cangas. „To jeszcze silniejsze uczucie, bo to zespoły z małych miejscowości, a nie wielkich miast, co buduje głęboki sentyment do lokalnych klubów” – tłumaczy. Dodaje, że dla zawodnika jest to wielka przyjemność, gdy ludzie na ulicy doceniają jego pracę. Chociaż nie może się to równać z popularnością piłki nożnej, to miło jest otrzymywać od kibiców podziękowania. „To bardzo piękna emocja” – podkreśla.
Niedzielny mecz będzie więc dla Pereiro wyjątkowy, ponieważ na trybunach będzie jego najbliższe otoczenie. W kolejnych spotkaniach także będzie czuł wsparcie rodziny i przyjaciół, co daje niepowtarzalne poczucie oparcia. „Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę przeżywać ten moment blisko rodziny” – dodaje z lekkim wzruszeniem, łączącym radość z podpisania kontraktu z nowym klubem, chęć debiutu przed własną publicznością oraz satysfakcję z powrotu do domu, niosąc ze sobą dojrzałość i doświadczenie zdobyte podczas lat spędzonych poza Galicją. „Piłka ręczna w Galicji to coś niesamowitego” – podsumowuje z radością powracający emigrant.
Kiedy Pereiro opuszczał Galicję, był młodym zawodnikiem pragnącym zdobyć miejsce w świecie piłki ręcznej. Teraz, mając 28 lat, wraca jako doświadczony i ukształtowany gracz. „Mówiono mi, że najlepszy czas dla zawodnika to między 28. a 30. rokiem życia i rzeczywiście tak jest” – przyznaje. W chwili obecnej znajduje się w doskonałej formie po lekkich dolegliwościach mięśniowych, które nie były poważne. „W moim wieku mam większą stabilność mentalną, a ciało nadal dobrze funkcjonuje. Wiem, co mi służy, a co nie, czego nie da się łatwo osiągnąć mając 22 lata” – podkreśla nowy zawodnik Cangas.
Przygotowania do sezonu były wymagające, ale także satysfakcjonujące. „Dostaliśmy dużo intensywnej pracy, ale bardzo kontrolowanej” – mówi Pereiro, który opisuje, że zespół codziennie wypełniał formularze dotyczące stanu fizycznego i psychicznego, aby trenerzy mogli na bieżąco monitorować kondycję zawodników. „Jestem bardzo zadowolony z przygotowania fizycznego” – konkluduje.
Źródło: www.atlantico.net
