Reklama
Mecze

Robert Lis po meczu Handball Stal Mielec – Azoty Puławy: Musimy zapłacić frycowe w Superlidze

Autor: Maciej Musiołek22 wyświetleń
Robert Lis po meczu Handball Stal Mielec – Azoty Puławy: Musimy zapłacić frycowe w Superlidze

Mielczanie zadebiutowali w Superlidze, przegrywając dopiero po rzutach karnych z Azotami Puławy. Trener Robert Lis podkreślił, że zespół musi nauczyć się radzić sobie z presją i poprawić skuteczność, aby osiągać lepsze wyniki.

W swoim pierwszym meczu w najwyższej klasie rozgrywkowej piłkarze ręczni Handball Stal Mielec ulegli drużynie Azotów Puławy po serii rzutów karnych. Szkoleniowiec mielczan, Robert Lis, przyznał, że zespół musiał zapłacić cenę doświadczenia. Zaznaczył, że pod presją, jaka towarzyszy grze na tym poziomie, zawodnikom zdarzały się chwile zawahania, szczególnie w kluczowych momentach rzutów.

Lis podkreślił, że mimo zdobycia punktu, co samo w sobie jest powodem do zadowolenia, najważniejsze jest wyciągnięcie wniosków i poprawa gry w kolejnych spotkaniach. Trener zwrócił uwagę na słabą skuteczność zespołu, który mimo tworzenia sobie dogodnych sytuacji rzutowych, nie potrafił ich wykorzystać. Bramkarz przeciwników z Puław rozegrał bardzo dobry mecz, ale głównym powodem niezdobycia większej liczby bramek była nieskuteczność mielczan, szczególnie z pierwszej linii.

Robert Lis wskazał, że kilka stuprocentowych sytuacji zostało zmarnowanych, a tego rodzaju błędy w Superlidze nie są wybaczane, co przełożyło się na utratę dwóch punktów. Trener zaznaczył, że drużyna musi jeszcze dużo się nauczyć, by lepiej radzić sobie z presją i zachować zimną krew w najważniejszych momentach meczu.

Źródło: nowiny24.pl

💬 Dyskutuj na ten temat w naszym #HydePark

Dołącz do rozmowy, podziel się swoją opinią i poznaj innych fanów piłki ręcznej!

Przejdź do HydePark →

📢 Udostępnij artykuł

Dotknij aby udostępnić

Śledź nas na Facebook!

Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami ze świata piłki ręcznej. Dołącz do naszej społeczności!

Dotknij przycisk, aby przejść do naszego profilu na Facebook