Środowe widowisko odbyło się w nietypowej scenerii - zamiast standardowej hali Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, organizatorzy zdecydowali się na przenosiny do Ergo Areny. Decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę, gdyż na trybunach zasiadło 4400 fanów, co stanowi tegoroczny rekord frekwencji w rozgrywkach.
Dla gospodarzy mecz miał dodatkowy wymiar - w składzie PGE Wybrzeża pojawił się Tomasz Gębala, który rozegrał swój debiutancki mecz w Orlen Superlidze w tym sezonie. Były zawodnik kieleckiego zespołu w 85 sekundzie spotkania został ukarany kartką za przewinienie przeciwko swoim byłym kolegom z drużyny.
Wyrównana pierwsza część gry
Początek meczu należał do gospodarzy, którzy postawili sobie za cel godne przeciwstawienie się faworyzowanym rywalom. W 9 minucie na tablicy świecił wynik 3:5 po trafieniu Artsioma Karaleka, a goście przez długi czas nie potrafili wypracować sobie komfortowej przewagi trzech czy czterech bramek.
Sytuacja zaczęła się zmieniać, gdy ekipa z Kielc zaczęła wykorzystywać pomyłki ambitnie walczących gdańszczan. Seria trzech bramek zdobytych w zaledwie 49 sekund dała rezultat 8:12, co mogło zwiastować lawinę goli. Odpowiedź gospodarzy była jednak zaskakująca - duet środkowych obrońców Nejc Zmavc - Tomasz Gębala zaczął działać skutecznie, Mateusz Zembrzycki zaliczył kilka obron, a różnica znów stopniała do dwóch trafień.
Końcówka pierwszej połowy przebiegała w atmosferze licznych błędów po obu stronach, zwłaszcza w wykonaniu gdańskiej drużyny. Skuteczną defensywę prezentował Jorge Maqueda, który neutralizował akcje ofensywne PGE Wybrzeża. Ostatnie słowo przed przerwą należało do Szymona Sićko, który wykorzystał rzut karny, ustalając wynik na 13:17.
Dominacja gości po zmianie stron
Po wznowieniu gry Industria rozpoczęła bezlitosny pokaz skuteczności, karając każde, nawet najmniejsze potknięcie rywali. Po czterech minutach Patryk Rombel poprosił o przerwę na żądanie, jasno komunikując zawodnikom konieczność ograniczenia stratnych piłek. Słowa szkoleniowca nie przyniosły jednak oczekiwanego efektu - w 37 minucie, po kolejnym kontrataku sfinalizowanym przez Karaleka, tablica wskazywała już druzgocący rezultat 15:25.
Goście kontynuowali swoją ofensywę, budując przewagę w zawrotnym tempie. Industria zaliczyła serię siedmiu trafień z rzędu, a passę tę przerwał dopiero Wiktor Tomczak, zdobywając bramkę po ośmiominutowej przerwie w punktowaniu przez gospodarzy. W dalszej części tempo spotkania wyraźnie osłabło, a rozstrzygnięcie było już dawno przesądzone.
Statystyki końcowe
PGE Wybrzeże Gdańsk - Industria Kielce 22:38 (13:17)
PGE Wybrzeże: Zembrzycki (8/33 - 24%), Poźniak (4/16 - 25%) - Pepliński 6, Czapliński 5, Będzikowski 3, Domagała 2, Gębala 2, Michałowicz 1, Zmavc 1, Tomczak 1, Stępień 1 oraz Stanescu, Peret, Rodak, Czertowicz, Siekierka. Karne: 3/4. Kary: 12 minut.
Industria: Ferlin (5/18 - 28%), Cordalija (7/16 - 44%) - Karalek 7, Jędraszczyk 5, Sićko 5, D.Dujshebaev 4, Monar 4, Moryto 3, Vlah 2, A.Dujshebaev 2, Nahi 2, Jarosiewicz 2, Rogulski 1, Maqueda 1. Karne: 3/5. Kary: 8 minut.
Źródło: sportowefakty.wp.pl
