Artur Stanowski, pełniący funkcję prezesa ORLEN Wisły Płock, wskazuje, że klub nie zadowala się dwoma kolejnymi mistrzostwami Polski i dąży do umocnienia swojej pozycji na krajowym rynku, jednocześnie z szacunkiem odnosząc się do rywali. Jego ambicją jest także osiągnięcie lepszych wyników w Lidze Mistrzów, gdzie celem minimalnym jest awans do ćwierćfinału, a przy sprzyjających okolicznościach – dalsze sukcesy.
Szef Wisły dostrzega zaletę rywalizacji między dwoma dominującymi zespołami w lidze, co kontrastuje z sytuacją w Hiszpanii, gdzie jeden zespół – Barcelona – nie ma realnej konkurencji. Jednakże zauważa, że w Polsce poza tymi dwoma drużynami mecze często nie budzą większych emocji, a wyniki są często przesądzone z góry.
Wizją na przyszłość jest zwiększenie liczby silnych zespołów w lidze, najlepiej do pięciu lub sześciu, co mogłoby przyspieszyć rozwój całej rozgrywki. Jako wzór podaje francuską ligę, gdzie istnieją trzy duże kluby, a kolejne drużyny aspirują do ich poziomu. Realizacja tego celu jest jednak uzależniona od pozyskania większych środków finansowych, co jest największą przeszkodą – klub to nie tylko pierwsza drużyna, ale także szeroka praca z młodzieżą i szkoleniem.
W Płocku stawia się obecnie na rozwój akademii, z planem, by w przyszłości pierwsza drużyna składała się również z wychowanków klubu. Ten proces jest rozpisany na dziesięć lat, jednak w krótszej perspektywie wciąż sprowadzani są najlepsi zawodnicy z Europy.
Stanowski wyraźnie podkreśla, że kluczową kwestią jest zwiększenie zaangażowania prywatnego biznesu w finansowanie klubów. W Polsce jest niewiele firm mocno wspierających sporty drużynowe, co różni nas od rynku niemieckiego, gdzie przykładowo Magdeburg ma około 600 sponsorów, a Nantes około 420.
Odnosząc się do wpływu dominacji Wisły i Industrii na rozmowy ze sponsorami, prezes zauważa, że niektórzy uważają, iż w lidze dzieje się mało, co przekłada się na mniejszą frekwencję na meczach z zespołami słabszymi. Jednak on sam chciałby, aby kibice i sponsorzy przychodzili na spotkania ze względu na samą Wisłę, niezależnie od przeciwnika czy terminu, ceniąc możliwość oglądania drużyny i spotkania ze znajomymi.
Motywacje sponsorów są zróżnicowane – dla jednych ważny jest efekt reklamowy, inni natomiast dążą do budowy rynku poza granicami Polski, zwłaszcza w krajach, gdzie piłka ręczna ma silną pozycję.
Źródło: www.sportmarketing.pl
