Polska – Słowacja 28:20 (15:8)
Gospodynie szybko objęły prowadzenie, a bramkarka Adrianna Placzek była jednym z kluczowych czynników — zanotowała pięć obron w pierwszych 20 minutach. Polska prowadziła 9:3 w 20. minucie i do przerwy powiększyła przewagę do siedmiu trafień (15:8). Magda Balsam była najskuteczniejszą zawodniczką spotkania, zdobywając 10 goli, w tym sześć w pierwszej połowie. W drugiej odsłonie przewaga Polski stopniowo rosła i na 12 minut przed końcem różnica wynosiła już dwucyfrowo. Słowacja próbowała odpowiedzieć — m.in. Barbora Lancz zdobyła pięć bramek, w tym dwie w końcowej fazie — ale to Polska kontrolowała przebieg meczu.
Węgry – Turcja 43:30 (19:15)
Węgrzynki długo rozkręcały się, po 19 minutach na tablicy było 11:10. Decydujący moment nastąpił pod koniec pierwszej połowy: Greta Márton trafiła po raz czwarty na minutę przed przerwą, dając Węgrom czterobramkowe prowadzenie (18:14). W drugiej połowie gospodynie zdominowały spotkanie, stopniowo powiększając przewagę do ostatecznych 13 goli. Nurceren Akgün Göktepe zdobyła dla Turcji sześć trafień, ale to Węgry dyktowały tempo — w ostatnich sześciu minutach nie straciły gola i zdobyły sześć kolejnych bramek. Co więcej, każda zawodniczka pola Węgier, poza Nikolettą Papp, wpisała się na listę strzelczyń.
Co dalej: Polska w kolejnej rundzie zagra w Rumunii, Węgry pojadą do Czech — wszystkie cztery zaplanowane spotkania 1. rundy EHF EURO Cup 2026 odbędą się w niedzielę.
Źródło: eurohandball.com
