Trudny początek, szybka reakcja
Początek spotkania nie ułożył się po myśli Polek. To Chinki jako pierwsze wpisały się na listę strzelców i wyszły na prowadzenie 2:0, zmuszając Biało-Czerwone do odrabiania strat. Inauguracyjną bramkę dla reprezentacji Polski na tegorocznym mundialu zdobyła Paulina Uścinowicz, która w ostatnich tygodniach prezentuje bardzo dobrą formę.
W siódmej minucie Daria Michalak po udanym kontrataku wyrównała stan meczu na 3:3, co okazało się punktem zwrotnym spotkania. Z minuty na minutę coraz pewniej między słupkami prezentowała się Adrianna Płaczek, która skutecznie neutralizowała kolejne próby chińskich zawodniczek. W dziesiątej minucie Magda Balsam, wykorzystując błędy techniczne rywalek w kontrataku, wyprowadziła Polki na pierwsze prowadzenie w meczu – 6:5.
Dominacja Biało-Czerwonych
Od tego momentu podopieczne Arne Senstada przejęły pełną kontrolę nad przebiegiem meczu. Polki narzuciły własny styl gry, skutecznie bombardując bramkę przeciwniczek z drugiej linii. Szczególnie groźna była Paulina Uścinowicz, a szybkie kontrataki wykorzystywały błyszczące na skrzydłach zawodniczki. W piętnastej minucie na tablicy widniał już wynik 9:5 dla reprezentacji Polski.
Norweski selekcjoner śmiało korzystał z rotacji składem, dając szansę wszystkim zawodniczkom. Swoje debiutanckie bramki na mistrzostwach świata zdobyły Katarzyna Cygan i Joanna Granicka. Między słupki weszła również Paulina Wdowiak, która natychmiast zaczęła powstrzymywać rzuty rywalek. Szczególną chwilę przeżyła Natalia Nosek, która po trafieniu na 14:8 w dwudziestej pierwszej minucie świętowała setną bramkę w reprezentacji.
Końcówka pierwszej połowy dla Azjatek
Ostatnie minuty przed przerwą przyniosły jednak spadek koncentracji w polskim zespole. Biało-Czerwone zdobyły w tym fragmencie tylko jedno trafienie, podczas gdy grające szybko i zespołowo Chinki potrafiły wykorzystać gorszy moment rywalek. Azjatycki zespół zmniejszył straty i schodził do szatni z wynikiem 12:15, tracąc zaledwie trzy bramki.
Druga połowa – powrót do dominacji
Po powrocie na parkiet reprezentacja Polski natychmiast odzyskała pełnię możliwości. W czterdziestej minucie było już 22:16, a dystans systematycznie rósł. Wyścig o miano najskuteczniejszej zawodniczki spotkania zdecydowanie wygrywała Magda Balsam, która trafiała z zastraszającą regularnością.
Selekcjoner Senstad wprowadził na boisko wszystkie kadrowiczki, w tym Aleksandrę Rosiak. Polki stosowały również ustawienie w obronie w systemie 5-1, które skutecznie utrudniało życie chińskiemu atakowi. W pięćdziesiątej drugiej minucie Balsam podwyższyła na 28:18, a przewaga po raz pierwszy w meczu osiągnęła dwucyfrowy wymiar dziesięciu bramek.
Szczególny moment przeżyła Aleksandra Rosiak, która zdobywając drugą bramkę w meczu, świętowała dwusetne trafienie w barwach narodowych. Biało-Czerwone nie zwalniały tempa do końcowej syreny i ostatecznie triumfowały 36:20.
Polska – Chiny 36:20 (15:12)
Polska: Płaczek, Wdowiak – Olek 1, Kobylińska 3, Janas 3, Rosiak 2, Cygan 4, Balsam 9, Głębocka, Pankowska 1, Granicka 2, Nosek 1, Michalak 4, Kochaniak, Uścinowicz 4, Nocuń 2.
Chiny: Lu, Huang – Pan 3, S. Zhang, Liang, Shi 4, C. Liu 7, Wei, Wang, Zhuo, P. Zhang 1, Li, Qu 2, X. Liu 1, Li, Y. Liu 2.

