Zawodniczki PGE MKS El-Volt Lublin pod kierunkiem Pawła Tetelewskiego szybko przejęły kontrolę nad meczem przeciwko Piłce Ręcznej Koszalin, budując znaczną przewagę już w pierwszych minutach. Każdy błąd gospodarzy był bezwzględnie wykorzystywany przez lublinianki, które skutecznie przeprowadzały kontry, a skrzydłowa Adrianna Górna zdobyła aż 13 bramek. Mimo że na kwadrans przed końcem Koszalin miało na koncie jedynie 13 trafień, ostatecznie przegrało 20:43 (8:22) z aktualnymi wicemistrzyniami Polski.
Adrianna Górna podkreśliła, że sukces drużyny jest efektem współpracy całego zespołu, a mimo pewnych braków kadrowych zespół z każdym meczem będzie się rozwijać i wzmacniać.
Równie imponujące zwycięstwo odniosły zawodniczki KGHM MKS Zagłębia Lubin, które pokonały Sośnicę Gliwice 43:29 (21:15). Choć beniaminek z Gliwic próbował dotrzymać kroku, przewaga lubinianek stale rosła. Trenerka Bożena Karkut miała możliwość szerokiej rotacji składem, a Kinga Grzyb, która weszła z ławki, zdobyła osiem bramek, zachowując stuprocentową skuteczność.
Piotrcovia Piotrków Trybunalski rozpoczęła sezon ORLEN Superligi Kobiet od dwóch wygranych. Po wysokim zwycięstwie nad Galiczanką Lwów, pokonała również Enea MKS Gniezno 32:28 (19:12). Po pierwszej połowie piotrkowianki prowadziły 19:12, lecz rywalki po przerwie zaczęły odrabiać straty i wierzyły w korzystny wynik. Kluczową rolę w utrzymaniu prowadzenia odegrała bramkarka Karolina Sarnecka, która w decydujących momentach skutecznie broniła.
Natomiast Energa Start Elbląg zaliczyła nieudany występ, przegrywając na wyjeździe z Galiczanką Lwów 21:26 (12:12). Wynik ten był niespodzianką, biorąc pod uwagę wcześniejszą porażkę Galiczanki z Piotrcovią aż 15 bramkami. W spotkaniu z Elblągiem wyróżniły się Svitlana Havrysh i Diana Dmytryshyn, które skutecznie rozbijały defensywę przeciwniczek. Bramkarka Mariia Poliak zanotowała znakomitą formę, broniąc 21 rzutów z 50% skutecznością.
Trener Energi Start wskazał, że niska skuteczność i własne błędy zadecydowały o porażce zespołu, który zawiódł zarówno siebie, jak i kibiców.
Ze względu na połączenie drużyn z Kalisza i Chorzowa, pierwotnie planowany mecz tej ekipy z KPR Gminy Kobierzyce nie odbył się w zaplanowanym terminie.
Źródło: sport.interia.pl
