Od 24 września KPR Gminy Kobierzyce nie zdołał wygrać żadnego meczu w ORLEN Superlidze Kobiet, przegrywając kolejno z Enea MKS Gniezno, KGHM MKS Zagłębiem Lubin oraz PGE MKS El-Volt Lublin. Ostatnia porażka z Galiczanką Lwów, zakończona wynikiem 29:21, budzi niepokój wśród kibiców nie tylko ze względu na rozmiary przegranej, ale także przez przeciętną postawę zespołu zarówno w ofensywie, jak i defensywie. Drużyna popełnia wiele błędów i ma problem z efektywnością rzutową. W drużynie ukraińskiej kluczową rolę odegrały Svitlana Havrysh, która zdobyła 10 bramek, oraz Diana Dmytryshyn z 6 trafieniami, co przełożyło się na ich zwycięstwo.
Kapitan KPR-u, Aleksandra Kucharska, wskazała, że zespół przyjechał, by przerwać złą passę, jednak nie udało się tego dokonać. Według niej głównym problemem była słaba gra w ataku, gdzie akcje nie były dobrze zorganizowane, a sytuacje kończyły się błędami lub skuteczną interwencją bramkarki rywalek.
W tym samym dniu kibice byli świadkami kolejnej niespodzianki, gdy Piłka Ręczna Koszalin pokonała Enea MKS Gniezno 32:27, mimo że grały w zaledwie dwunastoosobowym składzie z powodu problemów zdrowotnych. Pomimo początkowej przewagi Enea MKS, drużyna z Koszalina utrzymała wyrównaną walkę, a decydujący moment nastąpił dwie minuty przed końcem, gdy Beata Naumczyk zdobyła bramkę z rzutu karnego, dając gospodyniom dwubramkową przewagę. W końcówce świetnie spisywała się bramkarka Maja Gomaa, a ważne trafienia dołożyła Oleksandra Furmanets.
Trener koszalińskiej drużyny, Dmytro Hrebeniuk, wyraził dumę z zespołu, podkreślając, że mimo kontuzji i problemów zdrowotnych zawodniczki miały jeden cel – wygrać spotkanie.
W innym meczu 9. serii ORLEN Superligi Kobiet KGHM MKS Zagłębie Lubin pokonało TAURON Ruch Szczypiorno Kalisz 45:28. Mistrzynie Polski kontrolowały przebieg rywalizacji, choć gospodynie długo starały się dotrzymać im kroku. W drużynie gospodarzy wyróżniała się Natalia Doktorczyk z ośmioma bramkami, natomiast w zespole mistrzyń najwięcej trafień zanotowały Karolina Kochaniak i Kinga Jakubowska.
Na drugie miejsce w tabeli awansowały zawodniczki Piotrcovii Piotrków Trybunalski, które pokonały Sośnicę Gliwice 34:29. Mecz był wyrównany do przerwy, a przewagę Piotrcovia zbudowała po zmianie stron, dzięki skuteczności Joanny Gadziny, Oliwii Domagalskiej i Romany Roszak. W drużynie Sośnicy ponownie wysoką formę pokazały litewskie reprezentantki Dominyka Andronik i Gabija Pilikauskaite.
Spotkanie pomiędzy Energa Start Elbląg a PGE MKS El-Volt Lublin zostało przełożone.
Źródło: sport.interia.pl
