Przebieg pierwszego spotkania
Początkowe minuty meczu w Hali Globus sprzyjały zawodniczkom PGE MKS El-Volt Lublin, które mogły liczyć na świetną postawę Aleksandry Rosiak. Jej skuteczność polegała nie tylko na zdobywaniu bramek, lecz także na efektywnym podawaniu do dobrze ustawionej Joanny Andruszak. Jednak KGHM MKS Zagłębie Lubin szybko zniwelowało trzybramkową stratę, a następnie zdołało zbudować przewagę pięciu punktów.
Kontrola i kluczowe momenty
Podopieczne Bożeny Karkut utrzymywały kontrolę nad grą, podczas gdy zawodniczki z Lublina zdołały jedynie zmniejszyć różnicę do dwóch trafień. W drużynie PGE MKS El-Volt wyróżniała się Paulina Wdowiak, która na dziesięć minut przed końcem zanotowała 19 skutecznych interwencji i osiągnęła niemal 45% skuteczności obron. W końcowej fazie meczu decydujące akcje przeprowadziły Kinga Jakubowska i Natalia Janas, które przyczyniły się do uzyskania przez Zagłębie pięciobramkowej przewagi (29:24).
Oceny i perspektywy przed rewanżem
Joanna Drabik, obrotowa Zagłębia Lubin, przyznała, że początek meczu nie był idealny, lecz wynik końcowy jest satysfakcjonujący. Z kolei bramkarka PGE MKS El-Volt Lublin, Paulina Wdowiak, wyraziła niezadowolenie z rezultatu, podkreślając jednak, że drużyna nie poddaje się i zamierza walczyć o odrobienie strat w rewanżu, mając na celu awans do fazy grupowej Ligi Europejskiej Kobiet.
Szanse na odrobienie strat
Mimo pięciobramkowej różnicy, szanse lublinianek na wyrównanie są nadal realne, choć zadanie nie będzie łatwe. Historycznie PGE MKS El-Volt Lublin jest jedynym zespołem, który w ostatnich latach potrafił pokonać KGHM MKS Zagłębie Lubin. Ostatnie zwycięstwo różnicą pięciu bramek miało miejsce 2 marca 2019 roku, a w Lubinie taki wynik zdarzył się jeszcze dawnej, bo dziesięć lat temu. Joanna Drabik zaznaczyła, że w piłce ręcznej żadna przewaga nie jest gwarancją awansu, a zwycięstwo w Lubinie było dla jej drużyny celem, który udało się zrealizować.
Inne wydarzenia i przygotowania
Podobnie jak tydzień wcześniej, zawodniczki KGHM MKS Zagłębia Lubin rozegrały kolejne spotkanie ligowe w ramach ORLEN Superligi Kobiet. Choć ich wygrana nie była tak wyraźna jak wcześniej, nie budziła wątpliwości. Trenerka Bożena Karkut mogła być zadowolona z formy m.in. Mariane Fernandez, Kingi Jakubowskiej i Karoliny Kochaniak. Tymczasem PGE MKS El-Volt Lublin wybrał inny sposób przygotowań, gdyż ich mecz z TAURON Ruchem Szczypiorno Kalisz został przełożony.
Podsumowanie wypowiedzi
Kinga Jakubowska, rozgrywająca Zagłębia, podkreśliła, że mimo mniejszej różnicy bramek w ostatnim ligowym meczu, najważniejsze było zwycięstwo i zdobycie trzech punktów. Zaznaczyła również, że przeciwnik z Koszalina prezentuje rosnący poziom i może w przyszłości stanowić większe wyzwanie.
Źródło: sport.interia.pl
