Na zakończenie domowego maratonu HSG w Dutenhofen zmierzy się z TSG Haßloch, zespołem, który przeszedł latem gruntowną przebudowę i już zmienił trenera. Pod wodzą tymczasowego szkoleniowca Kevina Seelosa, pełniącego funkcję dyrektora sportowego po rezygnacji Leo Vuletica, TSG Haßloch odniosło pierwszy sezonowy triumf (30:29 z TV Homburg) po trzech wcześniejszych porażkach. Trener HSG, Eike Schuchmann, zauważa, że zwycięstwo to może poprawić atmosferę przeciwnika, ale jednocześnie zna potencjał własnej drużyny.
O sile HSG decyduje przede wszystkim defensywna stabilność. W poprzednim sezonie Dutenhofen/Münchholzhausen miało czwartą najlepszą obronę ligi. Schuchmann kontynuuje tę linię, co potwierdzają statystyki: po 32 straconych bramkach na rozpoczęcie sezonu, ostatnie mecze przyniosły zaledwie 23 i dwukrotnie po 22 gole w obronie. Formacja 3-2-1 funkcjonuje skutecznie, sprawiając przeciwnikom duże trudności, a zespół nie klasycznie stosuje tę formację, nie cofając się defensywnie tak mocno jak inne drużyny, co utrudnia przeciwnikom przygotowanie się na to w treningach.
Kolejnym atutem jest szerokość składu. Transfery takich zawodników jak Ole Klimpke z Bundesligi oraz Leonard Zaum znacznie wzmocniły tył ataku HSG, a w trakcie sezonu do drużyny dołączą Noel Hoepfner i Leon Boczkowski. Szkoleniowiec ma wiele opcji, które regularnie przynoszą efekty. Dzięki temu drużyna może rotować zawodnikami bez utraty jakości, co przekłada się na różnorodność strzelców i siłę także w końcowych fazach meczów.
HSG wykazuje też dużą odporność psychiczną. Choć zwycięstwo nad TuS Opladen (29:22) było pewne, wcześniejsze spotkania były zacięte. W meczach z SGSH Dragons (34:32) i Rodgau (28:23) zespół musiał radzić sobie z odrabianiem strat i utrzymaniem minimalnej przewagi, a z Melsungen II (25:22) potwierdził umiejętność wygrywania w nerwowych sytuacjach. Doświadczenie oraz zgranie zawodników, wielu z nich z wieloletnim stażem w 3. lidze, pomaga drużynie w takich momentach.
Źródło: www.giessener-allgemeine.de
