Orlen Wisła Płock, po nieudanym spotkaniu z Magdeburgiem w Lidze Mistrzów, miała okazję odbudować morale w meczu z Eurofarmem Pelister. Mimo że Pelister nie był łatwym przeciwnikiem, zwłaszcza w pierwszych minutach, kiedy prowadził 8:7, to ostatecznie Wisła zdecydowanie wygrała.
Początek meczu pokazał, że Pelister nie przyjechał do Płocka bez ambicji. Zespół z Macedonii prezentował się dobrze, zwłaszcza dzięki Żarko Peszewskiemu, który skutecznie atakował obronę Wisły. Jednak w bramce mistrzów Polski kapitalną robotę wykonywał Nikola Mitrewski, co pozwoliło Wisłe na wyrównanie.
Druga część pierwszej połowy była już dla Wisły bardziej udana. Dzięki dobrej grze Melvyna Richardsona, "Nafciarze" schodzili na przerwę z przewagą 18:14. W drugiej połowie Wisła kontynuowała dominację, a w 38. minucie, po bramce Lovro Mihicia, prowadziła już 22:16.
W drugiej połowie cała drużyna Wisły prezentowała się solidnie. Mirko Alilović bronił skutecznie, a w ataku dobrze spisywali się Mihy Zarabec, Gergo Fazekas i Mitja Janca. Abel Serdio także wykazał się znakomitą formą. Ostatecznie Wisła wygrała 36:25, umacniając swoją pozycję w Lidze Mistrzów.
Źródło: sportowefakty.wp.pl
