Piłkarze ręczni HSG am Hallo, którzy niedawno awansowali po raz czwarty w ciągu sześciu lat, przystąpili do rozgrywek Regionalligi z nowymi twarzami w drużynie. W połowie sierpnia doświadczyli jednak bolesnej porażki 23:29 w meczu kontrolnym z VfL Gladbeck, zespołem z sąsiedniej grupy Regionalligi. To był szok i poważne rozczarowanie. Jak przyznaje Dennis Szczesny, to był "największy kryzys podczas przygotowań", który jednak mógł być potrzebny, by uświadomić, że sezon nie będzie łatwy.
Dennis Szczesny, znany z twardej gry i ponad 400 występów w barwach Tusem Essen, gdzie zdobył ponad 800 bramek w 1. i 2. lidze, zakończył już profesjonalną karierę. W wieku 31 lat zmienił intensywność treningów – obecnie trenuje dwa do trzech razy w tygodniu po pracy biurowej. To nowy etap zarówno dla niego, jak i dla HSG am Hallo.
Klub z Stoppenbergu, po awansie do czwartej ligi, stał się drugim co do ważności klubem w Essen. Prezes klubu, Alexander Gerke, przyznaje, że sukces zespołu trochę ich zaskoczył. Doświadczeni weterani z wyższych lig przez lata stanowili trzon drużyny, która krok po kroku awansowała wyżej, aż do Regionalligi.
W drużynie HSG Szczesny jest jednym z kluczowych zawodników, ale nie jedynym. Obok niego grają m.in. kołowy Lukas Ellwanger i rozgrywający Simon Ciupinski, także byli zawodnicy Tusem Essen. Do zespołu dołączyli również gracze z doświadczeniem w 2. i 3. lidze oraz młodzi zawodnicy, tacy jak strzelec bramek Matthis Blum z HSV Dümpten oraz trzej wychowankowie Tusem A-Jugend: Tim Schuppe, Jari Reissing i Jeremy Lange.
Szczesny podkreśla, że choć jakość kadry jest wysoka, to wiele osób w drużynie jest starszych i najważniejsze jest, aby przetrwać sezon bez kontuzji. Słowo "awans" nie pojawia się obecnie w planach zespołu.
Zarówno kapitan Szczesny, który pełni tę funkcję wspólnie z bramkarzem Mathisem Steckenem, jak i klub, podchodzą do sezonu z dużą dozą realizmu. Nowy trener i dyrektor sportowy Felix Linden wyznaczył jako cel utrzymanie się w lidze. Klub planuje rozwijać się stopniowo, aby do 2030 roku znaleźć się w pierwszej szóstce Regionalligi. Szczegóły na temat dalszych planów są na razie nieznane.
Dla Dennisa Szczesnego ważne jest obecnie zamknięcie rozdziału z przeszłością. Kiedy Tusem niedawno rozgrywał pierwsze domowe spotkanie sezonu przeciwko TV Hüttenberg, czuł lekką nostalgię. Jest jednak przekonany, że decyzja o zakończeniu kariery zawodowej była słuszna. Jak mówi, "ciało mu dziękuje", a także jego córka Elina (3 lata) i sześciomiesięczny Milo cieszą się, że mogą spędzać z nim więcej czasu, uczestnicząc w urodzinach i świętach. Przeszłość z Tusem jest zamknięta, a przyszłość z HSG am Hallo dopiero się zaczyna.
Źródło: www.waz.de
