We wtorkowy wieczór rozpoczęły się zmagania w Orlen Superlidze mężczyzn. W pierwszym dniu sezonu zaprezentowała się drużyna Handball Stal Mielec, która po trzech latach powróciła do najwyższej klasy rozgrywkowej. Zespół prowadzony przez Roberta Lisa zdominował Ligę Centralną, zapewniając sobie pewny awans. Przed startem sezonu skład drużyny został wzmocniony, by uniknąć trudnej sytuacji, jaką miały zespoły Śląska Wrocław i KPR-u Legionowo, które po awansie zajmowały ostatnie miejsca w Superlidze.
W pierwszym meczu Stal zmierzyła się z Azotami-Puławy – drużyną, której sytuacja organizacyjna była niepewna i która ostatecznie wystawiła do gry ciekawy skład złożony z kilku zawodników Górnika, nowych zawodników zagranicznych oraz obiecujących polskich graczy.
Pierwsza połowa przebiegała bardzo wyrównanie. Przez pierwsze piętnaście minut lekko przeważały Azoty, jednak Stal skutecznie odpowiadała na ich ataki, dzięki czemu wynik był bardzo zbliżony. W drużynie gospodarzy wyróżniał się prawoskrzydłowy Filip Stefani, a także Dzianis Valyntsau, który dynamicznie rozgrywał piłkę, oraz obiecujący Izraelczyk Rotem Segal. W końcówce pierwszej części gry doświadczenie Azotów przeważyło – dzięki skuteczności m.in. Krzysztofa Komarzewskiego, Krzysztofa Łyżwy oraz Jana Antolaka, goście schodzili na przerwę z prowadzeniem 15:13.
W drugiej połowie Stal szybko odrobiła straty, a dodatkowo Azoty straciły zawodnika – Ignacego Jaworskiego, który otrzymał czerwoną kartkę. Mimo to przez większość drugiej połowy to Azoty utrzymywały minimalną przewagę, zwykle dwóch goli. Goście kontrolowali sytuację aż do ostatniej minuty, prowadząc jedną bramką i mając piłkę, podczas gdy Stal była osłabiona karą dla trenera Roberta Lisa za protesty. Azoty nie wykorzystały jednak tej szansy, a rzut karny na bramkę zamienił Filip Stefani, doprowadzając do remisu 25:25 i konieczności rozstrzygnięcia w rzutach karnych.
W serii siódemek lepsi okazali się zawodnicy Azotów. Pomimo nieudanego pierwszego rzutu, Paweł Ciupa obronił decydujący rzut Aleha Tarasevicha, co pozwoliło gościom wygrać 29:28. Stal, pomimo ambitnej postawy, zdobyła zatem tylko jeden punkt w inauguracyjnym spotkaniu sezonu.
Źródło: sportowefakty.wp.pl
