Dominacja gospodarzy po przerwie
Beskidzki Handball rozpoczął sezon od bardzo dobrej gry, prezentując wysoki poziom zaangażowania, szczególnie w obronie. Po pierwszych 30 minutach, które zakończyły się remisem 15:12, zespół prowadzony przez trenera Bartłomieja Dudę całkowicie przejął inicjatywę, skutecznie kontrolując przebieg drugiej połowy i pokazując doskonałą organizację gry.
Siła defensywy i kluczowe role zawodniczek
Trener Duda podkreślił, że klucz do sukcesu stanowiło skuteczne ustawienie defensywne, które wprowadził na ten mecz, co zaowocowało intensywnością i skutecznością w neutralizowaniu ataków przeciwniczek z Krakowa. Chociaż szkoleniowiec unikał wyróżniania pojedynczych zawodniczek, nie sposób nie zauważyć wpływu doświadczonych obrończyń, takich jak Julia Talik i kapitan Natalia Wrona. Duże uznanie zdobyła również obrotowa Joanna Stypa.
Powrót Emilii Więckowskiej
Spotkanie było szczególnie ważne ze względu na powrót do gry Emilii Więckowskiej, utalentowanej zawodniczki rocznika 2004, która po ciężkich kontuzjach kolana i długiej rehabilitacji ponownie zaprezentowała swoje umiejętności. W trakcie meczu dynamicznie wchodziła w akcje i zdobyła aż pięć bramek, co spotkało się z entuzjastycznym przyjęciem kibiców oraz wzruszeniem samej zawodniczki.
Nowe twarze i zgrana drużyna
Zespół Beskidzkiego Handball połączył doświadczenie z młodością, co zaowocowało efektywną współpracą w ataku. Najskuteczniejszą zawodniczką okazała się Sandra Korusiewicz, zdobywając siedem bramek. Wspierali ją m.in. Aneta Pawelec i Julia Talik, każda z czterema trafieniami. Pozytywnie zaprezentowały się również debiutantki Zuzanna Lalik i Alessandra Binda, które wpisały się na listę strzelczyń. Cały zespół pokazał wysoką determinację i pomysłowość, co pozwoliło odnieść zwycięstwo nie dzięki indywidualnym nazwiskom, lecz dzięki zespołowej grze i konsekwencji.
Źródło: www.radiobielsko.pl
