Grupa A
Sporting CP (POR) – HBC Nantes (FRA)
Środa, 8 października, 20:45 CEST
Wraca historia sprzed kilku miesięcy: to właśnie Nantes zamknęło Sportingowi drogę do FINAL4 w 2024/25. Lizbończycy zaczęli obiecująco (wygrane z Dinamem i Kielcami), ale w 3. rundzie złapali zadyszkę z Aalborgiem i mają 4 punkty. Nantes – po dwóch porażkach z mocarzami (Berlin, Veszprém) – odbiło się efektownym 39:24 z Kolstad. W liczbach: Francisco Costa to dziś trzeci strzelec rozgrywek (24 trafienia), po stronie gości najskuteczniejszy jest Nicolas Tournat (13). Obie ekipy ograły też weekendowych rywali w ligach krajowych, więc przyjadą „na świeżo”. Trener Ricardo Costa przestrzega, że rywal jest kompletny i rozpędzony, a w Nantes słychać, że punkty w Lizbonie „bardzo by się przydały”, choć bez presji w stylu „być albo nie być”.
Kolstad Håndball (NOR) – Aalborg Håndbold (DEN)
Środa, 8 października, 20:45 CEST
Norwescy mistrzowie na razie nie łapią rytmu na wyjazdach, a jedyne zwycięstwo zanotowali u siebie, i to po twardej przeprawie. Statystyki H2H nie są dla nich łaskawe, ale… Kolstad wygrało trzy ostatnie domowe mecze Ligi Mistrzów (licząc poprzedni sezon). Aalborg wszystkie 4 punkty zdobył u siebie – w Berlinie dostał lekcję skuteczności. Wciąż brakuje Sandera Sagosena (rekonwalescencja po operacji kciuka), co zmusza Duńczyków do innych rozwiązań w ataku. Obie ekipy zainkasowały po dwa punkty w ligach, a w Trondheim znowu zapowiada się „magiczna” atmosfera, która w ubiegłym sezonie poniosła gospodarzy.
MOTW: One Veszprém HC (HUN) – Industria Kielce (POL)
Czwartek, 9 października, 18:45 CEST
To jest ten mecz, na który patrzy cała Europa. Veszprém po falstarcie w Aalborgu odrobił straty zwycięstwami z Nantes i Dinamem, natomiast Kielce po rozbiciu Kolstad potknęły się w Lizbonie i u siebie z Berlinem. Atak ciągną liderzy: Nedim Remili (21 goli dla Veszprém) i Alex Dujshebaev (15 dla kielczan). Na ławkach – prawdziwe legendy: Xavi Pascual (3 tytuły LM z Barçą) kontra Talant Dujszebajew (1 jako zawodnik i 3 jako trener). Ich drogi przecinały się już w finałach, a pamiętna batalia to oczywiście finał 2016, kiedy Kielce odrobiły dziewięć bramek i wygrały po karnych. Na rozgrzewkę oba zespoły rozklepały ligowych rywali (Veszprém 45:26, Kielce 38:23). Najciekawsza liczba? Bramkarze Kielc mają fenomenalne 42,9% skuteczności na karnych, podczas gdy golkiperzy Veszprému jeszcze nie odbili w tym elemencie ani jednego rzutu – mały szczegół, który może urosnąć do rangi klucza. Pascual skupia się „tylko na swojej drużynie”, a Dujszebajew zapowiada, że Kielce jadą po pełną pulę i bierze odpowiedzialność za ostatnie potknięcia.
Füchse Berlin (GER) – Dinamo București (ROU)
Czwartek, 9 października, 20:45 CEST
Lisy są na czele i błyskawicznie budują reputację najgroźniejszej ofensywy – 108 goli w trzech kolejkach mówi samo za siebie. Mathias Gidsel przewodzi klasyfikacji strzelców (31). Dinamo jeszcze bez punktu, ale każdy mecz przegrywało różnicą trzech trafień – to nie jest rywal, który kładzie się przed pierwszym gwizdkiem. W poprzednim sezonie Rumuni potrafili nawet zszokować Berlin wygraną 38:31, choć rewanż był już jednostronny. W Hali Max-Schmelinga Lisom sprzyja statystyka: siedem kolejnych domowych meczów w LM bez porażki. Trener Nicolej Krickau zwraca uwagę na „hiszpański” styl Dinama – dużo taktyki i solidna obrona – ale zapewnia, że jego zespół znajdzie na to odpowiedź.
Grupa B
Orlen Wisła Płock (POL) – HC Eurofarm Pelister (MKD)
Środa, 8 października, 18:45 CEST
Nafciarze są na czwartym miejscu (4 pkt) i po minimalnej porażce w Magdeburgu chcą wrócić na tor zwycięstw. Pelister przyjeżdża z dorobkiem 2 punktów i jednym z najsłabszych ataków po trzech kolejkach (80 bramek). Dwa dotychczasowe starcia tych ekip w LM to wymiany domowych uprzejmości – każdy wygrał u siebie. Po stronie Wisły błyszczy Melvyn Richardson (24 trafienia – podium ligowej klasyfikacji), u gości najpewniejszą rękę ma Dejan Manaskov (22). Obie drużyny wygrały ligowo w weekend; w Płocku dominujący ton brzmi: „skupiamy się na sobie i rośniemy z meczu na mecz”.
GOG (DEN) – SC Magdeburg (GER)
Środa, 8 października, 18:45 CEST
Magdeburg na razie „na komplet” – 6 punktów i pierwsze miejsce. GOG jest na szóstym, ale podbudowany zwycięstwem w Bitoli. Bilans bezpośrednich gier faworyzuje Niemców (3–1), a Ómar Ingi Magnússon (23 gole) i Frederik Bjerre (22) gwarantują, że tempo i skuteczność będą tu słowami tygodnia. SCM świeżo po 3. miejscu w IHF Super Globe (porażka z Veszprém w półfinale, potem wygrany mecz o brąz), a w Bundeslidze dołożył triumf w Hamburgu. Duńczycy w ostatnich dniach mieli granie „na świeżo” i też zwyciężali – szykuje się dynamiczny, „siedem na sześć” po obu stronach.
Paris Saint-Germain (FRA) – HC Zagreb (CRO)
Czwartek, 9 października, 20:45 CEST
PSG wciąż szuka właściwego tempa w Europie (2 pkt), podczas gdy Zagreb czeka na premierową zdobycz. Historia wzajemnych starć jest bezlitosna dla Chorwatów – 11 zwycięstw PSG przy zaledwie dwóch przegranych. Kamil Syprzak ma już 23 gole, Filip Glavaš odpowiedział piętnastoma. W lidze francuskiej paryżanie idą bez potknięć, a Zagreb podniósł morale wyjazdową wygraną w Rudara. Realnie – faworyt jest jeden – ale goście wielokrotnie potrafili w Paryżu utrudnić życie.
Barça (ESP) – OTP Bank–PICK Szeged (HUN)
Czwartek, 9 października, 20:45 CEST
Obie drużyny łeb w łeb – po 4 punkty i pozycje 2–3 w tabeli. H2H jest szerokie (26 starć) i zdecydowanie pro-Barça (19 zwycięstw), ale Węgrzy potrafią w Palau Blaugrana sprawić ból – przypomnienie: wiosną ograli Katalończyków jednym golem. Mario Šoštarič (25) i Aleix Gómez (16) rozkręcają się z kolejki na kolejkę. Barça dopiero co sięgnęła po IHF Super Globe, a w lidze zdemolowała Cangas; Szeged w weekend podzielił się punktami w Csurgó. Trener Michael Apelgren tonuje emocje, podkreślając klasę Barçy, ale też przypomina, że jego zespół „na swoich najlepszych obrotach może wszystko”. Klub z Barcelony dodatkowo „sprzedaje” to spotkanie jako jedyne europejskie domowe wydarzenie miesiąca – 20:45 w Palau.
Na co zwrócić uwagę w 4. kolejce?
-
Status „niepokonany” pod presją: Berlin i Magdeburg w teorii są faworytami, ale mają wymagające, intensywne wyjazdy/rywali – i oba mecze są w krótkim odstępie od ligowych aoitj B.
-
Bramkarska szachownica w Veszprémie: kapitalne karne w wykonaniu Kielc kontra „zero” obron gospodarzy – detal, który może zaważyć o losie meczu.
-
Polskie wątki: Wisła gra o umocnienie pozycji w TOP4 grupy B, Kielce – o przełamanie trudnej serii i mocny sygnał w meczu tygodnia.
źródło: EHF, fot. Dariusz Salwa
