Początek pod dyktando gospodarzy
Od pierwszych minut zespół trenera Rafała Kuptela narzucił rytm gry, szybko odskakując na 2–3 trafienia. Legionowo odpowiadało seriami, lecz gdy tylko łapało kontakt, MKS potrafił odbudować przewagę. Do przerwy obraz gry był wyrównany, a tablica pokazywała minimalne prowadzenie gospodarzy – 13:12.
Bez jednego „superstrzelca”, za to drużynowo
W pierwszej połowie żadna z ekip nie miała wyraźnego lidera strzeleckiego – aż sześciu zawodników znajdowało się w gronie najskuteczniejszych z dorobkiem po dwa gole. To był mecz, w którym ciężar zdobywania bramek rozkładał się szeroko.
Mocny start po przerwie i pogoń gości
Po wznowieniu gry MKS przyspieszył i zbudował przewagę sięgającą czterech bramek. Zepter KPR nie złożył jednak broni – konsekwentnie odrabiał straty i na kwadrans przed końcem przegrywał już tylko jedną bramką. Każda kolejna akcja niosła ze sobą ogromny ładunek emocji.
Groźnie wyglądające interwencje
W 40. minucie publiczność wstrzymała oddech. Walczący o piłkę Szymon Wiaderny wpadł w pole bramkowe i z impetem uderzył w bandę reklamową. Na szczęście skrzydłowy opuścił boisko o własnych siłach, a po chwili wrócił do gry.
Jeszcze bliżej końca spotkania, na nieco ponad trzy i pół minuty przed syreną, pechowo upadł Jakub Pinda. Zawodnik Zepter KPR złapał się za kolano i został zniesiony na noszach. Ten incydent dodatkowo podkręcił nerwowość końcówki.
Finisz na styku
Legionowo do samego końca było o krok od wyrównania – miało piłki na remis, ale brakowało wykończenia. MKS odpowiedział cierpliwą, spokojną grą i dopilnował prowadzenia do ostatnich sekund. Ostatecznie to gospodarze mogli unieść ręce w geście triumfu – 25:24.
Najważniejsze momenty meczu
- Szybki start MKS-u i kilkukrotne prowadzenie na 2–3 bramki.
- Wyrównany fragment końcówki pierwszej połowy – do przerwy 13:12.
- Seria gospodarzy po zmianie stron i przewaga do czterech trafień.
- Pościg Zepter KPR i zejście na -1 na kwadrans przed końcem.
- Upadek Szymona Wiadernego (40. minuta) – powrót do gry.
- Kontuzja Jakuba Pindy na 3:30 przed końcem – mecz kończony w ogromnym napięciu.
Co zadecydowało?
- Cierpliwość w ataku pozycyjnym MKS-u w ostatnich minutach.
- Szerokie rozłożenie odpowiedzialności – brak jednego lidera, ale wielu skutecznych egzekutorów.
- Detale w defensywie – kilka kluczowych zatrzymań przy piłkach na remis.
Rezultat i podsumowanie
Netland MKS Kalisz – Zepter KPR Legionowo 25:24 (13:12). Gospodarze pokazali dojrzałość i zimną krew, a goście – charakter i nieustępliwość. To był mecz, który do samego końca trzymał w napięciu i długo będzie wspominany przez kibiców w Kaliszu.
Więcej o spotkaniu: tutaj.
