Mustafa wygrał w sposób przekonujący – na 176 federacji członkowskich aż 129 oddało głos na dotychczasowego prezydenta. To ponad 73 procent wszystkich delegatów z całego świata. Pozostali kandydaci otrzymali: Francuz Franjo Bobinec 23 głosy, Austriak Gerd Bucek 20 głosów, a Holender Tjark de Lange jedynie trzy.
Co kryje się za tymi liczbami? Egipcjanina poparły przede wszystkim federacje z krajów, gdzie piłka ręczna praktycznie nie istnieje. Za Mustafą opowiedziało się także kilka państw z Europy, podczas gdy europejscy kandydaci niemal w ogóle nie otrzymali poparcia spoza Starego Kontynentu.
Ten wynik doskonale ilustruje system, według którego funkcjonuje światowa piłka ręczna – i niestety wiele mówi o jej przyszłości. Mustafa będzie przewodził IHF przez kolejne lata, zamykając już prawie trzy dekady swojego panowania na szczycie międzynarodowej federacji.
Źródło: balkan-handball.com
