MT Melsungen przeżywa w tym sezonie poważny spadek formy w porównaniu z zeszłymi rozgrywkami, które były dla nich wyjątkowo udane. W poprzedniej kampanii drużyna długo liczyła się w walce o tytuł mistrza Bundesligi, dotarła do turnieju Final-Four w Pucharze Europy, a w Pucharze Niemiec przegrała dopiero w finale z THW Kiel. Jednak obecny sezon zaczęli bardzo słabo, a po pięciu meczach mają na koncie tylko 3 punkty i 7 porażek, co plasuje ich na piątym miejscu od końca tabeli.
Przyczyną kryzysu jest przede wszystkim ogromna fala kontuzji, która dotknęła zespół. W ostatnich tygodniach regularnie brakowało aż ośmiu ważnych zawodników, w tym światowej klasy bramkarza Nebojsy Simicia, który doznał zerwania więzadła krzyżowego, rozgrywającego Erika Balenciagi z zapaleniem spojenia łonowego oraz lewego rozgrywającego Aarona Mensinga z zerwaniem ścięgna Achillesa. Wszyscy oni wypadli z gry na wiele miesięcy i nadal nie wrócili do pełni sił.
Dimitri Ignatow, zawodnik MT, podkreśla, jak bardzo brak Balenciagi, który kieruje grą na kluczowej pozycji środka rozegrania, wpływa na funkcjonowanie zespołu. W przeciwieństwie do poprzedniego sezonu, gdzie kontuzje rozkładały się na różne pozycje, teraz głównie cierpią rozgrywający. Według sportowego dyrektora Michaela Allendorfa, na początku sezonu brakowało aż pięciu zawodników na tej właśnie pozycji.
Również absencja bramkarza Simicia jest trudna do zastąpienia, ponieważ w piłce ręcznej kluczowa jest ścisła współpraca między bramkarzem a obroną. Allendorf zaznacza, że zespół przeanalizował problem i wskazuje, że jednym z głównych powodów licznych kontuzji jest ogromne obciążenie meczami. W poprzednim sezonie drużyna rozegrała aż 56 spotkań w lidze, pucharze i europejskich rozgrywkach, co jest jednym z najwyższych wyników w Europie. Balenciaga wystąpił we wszystkich tych meczach, co doprowadziło do rozwoju urazu spojenia łonowego.
W odpowiedzi na kryzys w Melsungen przeprowadzane są zmiany mające na celu poprawę regeneracji zawodników. Allendorf wskazuje, że optymalizują czas pomiędzy meczami, co nie jest łatwe przy tak napiętym terminarzu, czasem z trzema meczami w tygodniu. Mimo trudnego startu w sezonie, w klubie nie rezygnują z nadziei na poprawę wyników.
Dyrektor sportowy jest przekonany, że zespół wyjdzie z dołka, zwłaszcza gdy kontuzjowani zawodnicy zaczną wracać do gry. Przypomina, że w poprzednim sezonie MT rozegrało idealną rundę jesienną i wyraża nadzieję na równie dobrą rundę rewanżową. Celem pozostaje kwalifikacja do międzynarodowych rozgrywek.
Przełomem może być nadchodzące spotkanie u siebie z HSV Hamburg. Mimo że rywale są dobrze zgrani i w pełni zdrowi, zwycięstwo pozwoliłoby Melsungen rozpocząć odbudowę formy. Natomiast porażka mogłaby pogłębić kryzys w zespole.
Źródło: www.hessenschau.de
