Rozpoczęcie drugiej serii przyniosło pierwsze zwycięstwo Netland MKS Kalisz, który na wyjeździe zwyciężył Azoty Puławy 34:30. Mecz od początku cechował się intensywną wymianą ciosów, jednak pod koniec pierwszej połowy goście zdołali odskoczyć na trzy bramki. Po przerwie przewaga kaliszan wzrosła do sześciu trafień, co zapewniło im komfort gry. W decydujących momentach drużyna Rafała Kuptela wyróżniła się solidną obroną, a znakomite interwencje bramkarza Krzysztofa Szczeciny przyczyniły się do sukcesu.
Dawid Fedeńczak, skrzydłowy MKS-u, podkreślił, że Azoty stawiały silny opór do ostatnich sekund, jednak dzięki twardej i skutecznej defensywie, charakterystycznej dla ich zespołu, udało się utrzymać przewagę i ograniczyć straty bramkowe, co ułatwiało triumf.
W niedzielnym meczu Industria Kielce przed startem Ligi Mistrzów zaprezentowała znakomitą formę, rozbijając PGE Wybrzeże Gdańsk aż 45:31. W przeciwieństwie do poprzedniego sezonu, kiedy to mieli problemy z tym rywalem, tym razem kielczanie szybko objęli prowadzenie 10:1. Łukasz Rogulski, obrotowy zespołu, zaznaczył, że w drużynie panowała chęć pokazania siły i odparcia wcześniejszych zarzutów ze strony przeciwnika.
Kibice w Lubinie byli świadkami widowiska pełnego bramek, gdy miejscowe Zagłębie uległo Piotrkowianinowi Piotrków Trybunalski 34:37. Młody rozgrywający gości, 20-letni Patryk Grzesik, popisał się sześcioma golami i aż trzynastoma asystami, znakomicie kierując grą zespołu.
Piotr Rutkowski, rozgrywający Piotrkowianina, przyznał, że spotkanie nie należało do defensywnych, a zdobycie 37 bramek na wyjeździe to dobry wynik. Po wcześniejszym niedosycie z meczu z Kwidzynem, ta wygrana pozwoliła nadrobić stracone punkty i zbliżyć się do bezpiecznego utrzymania w lidze.
Beniaminek z Mielca dostarczył sporo emocji, a wynik meczu Handball Stali w Legionowie rozstrzygnęły rzuty karne. Początkowo gospodarze, wspierani przez Zurabiego Tsintsadze, prowadzili nawet czterema golami, jednak gra w osłabieniu pozwoliła przyjezdnym odrobić straty. Po 60 minutach był remis 27:27, a w serii rzutów karnych Stal wygrała 4:2. Trener Zepteru KPR Legionowo, Tomasz Strząbała, wskazał na niespodziewaną awarię zegara, która zatrzymała ich grę na siedem minut, co pozwoliło przeciwnikom na odrobienie strat i ostateczne zwycięstwo.
Na zakończenie serii pewne zwycięstwo odniosła Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski, pokonując Corotop Gwardię Opole 37:27. Mimo licznych dwuminutowych wykluczeń, ostrowianie narzucili twardą obronę i wymusili błędy przeciwników. Patryk Marciniak, który zastąpił Kamila Adamskiego, zdobył 10 bramek, a Igor Chojnacki, zmieniając kontuzjowanego Marka Szperę, rzucił pięć goli i został wybrany MVP spotkania.
Źródło: sport.interia.pl
