Reklama
Aktualności

Liga Mistrzów: Thriller w Hali Legionów. Industria Kielce wygrała z Dinamem Bukareszt 34:32

Autor: Redakcja189 wyświetleń
Liga Mistrzów: Thriller w Hali Legionów. Industria Kielce wygrała z Dinamem Bukareszt 34:32

Mecz, który miał być obowiązkiem, zamienił się w dramat pełen zwrotów akcji, nerwów i niesamowitych interwencji. Industria Kielce po prawdziwej huśtawce nastrojów pokonała Dinamo Bukareszt 34:32 i dopisała do tabeli niezwykle cenne punkty. Choć kielczanie prowadzili przez większość spotkania, końcówka mogła zakończyć się katastrofą — ostatecznie jednak okazała się zwycięstwem, które przypieczętował ostatnią bramką w meczu Dylan Nahi.

Oferia - zlecaj zlecaj

Piorunujący początek i „radosny handball”

To było wejście w mecz, które kibice w Hali Legionów lubią najbardziej. Szymon Sićko otworzył wynik już w 2. minucie, a chwilę później Arkadiusz Moryto oraz Dylan Nahi napędzali szybkie kontrataki. Dinamo odpowiadało głównie dzięki Branko Vujoviciowi i celnie egzekwowanym rzutom karnym.

Oba zespoły przez pierwsze pół godziny wręcz błyskawicznie przenosiły się z jednej połowy na drugą. Padały bramki, ale mnożyły się też błędy — jakby nikt nie chciał zwalniać choćby na chwilę. Industria prowadziła 21:19 po trafieniu Daniela Dujshebaeva, a Ferlin zanotował kilka ważnych interwencji, dających komfort na drugą część spotkania.

Druga połowa: błędy, kary i utrata kontroli

Po zmianie stron gospodarze wciąż trzymali przewagę, ale było widać, że rytm zaczyna się rwać. Sygnał ostrzegawczy przyszedł w 39. minucie, gdy Dinamo pierwszy raz w meczu objęło prowadzenie — 25:24 po karnym Vujovicia.

Kielczanie zostali dodatkowo osłabieni dwiema karami: najpierw Szymona Sićki, potem Theo Monara. Ten drugi po pechowym uderzeniu rywala w twarz najpierw zobaczył dwie minuty, a po analizie VAR — bezpośrednią czerwoną kartkę.

W tym fragmencie Industria wyglądała na zagubioną. Złe podania, brak płynności, niewykorzystane kontrataki i przestrzelone sytuacje jeden na jeden mogły drogo kosztować. Dinamo konsekwentnie to wykorzystywało — Langaro, Rosta i Vujović doprowadzili do prowadzenia Rumunów nawet 29:26.

Powrót nadziei i nerwówka do samego końca

Przełom nastąpił w okolicy 51. minuty. Jarosiewicz pewnie wykonywał rzuty karne, Karalek trafił z koła, a Ferlin dodał kluczowe obrony — w tym jedną wręcz szczęśliwą, gdy piłka trafiła w jego nogę i odbiła się od poprzeczki.

Po ogromnej serii błędów po obu stronach, na tablicy ponownie wyskoczył remis — 33:32 po kolejnej siódemce Jarosiewicza.

W 59. minucie sygnalizacja gry pasywnej zmusiła Industrię do oddania trudnego rzutu, ale Dinamo nie wykorzystało okazji na doprowadzenie do wyrównania. Ferlin obronił, a kibice wstrzymali oddech.

Decydująca akcja i triumf Nahiego

W ostatnich sekundach gospodarze ryzykowali podaniami, które mogły zakończyć się groźną stratą. Jednak piłka ostatecznie trafiła na lewe skrzydło do Dylana Nahiego. Francuz, który już wcześniej dwukrotnie błysnął skutecznością, wykończył akcję pewnym rzutem, ustalając wynik na 34:32 i zamykając emocje tego wyjątkowo trudnego spotkania.

To nie był perfekcyjny mecz Industrii Kielce. Były momenty chaosu, błędów, braku koncentracji i nerwowych decyzji. Ale były też:

  • świetne interwencje Ferlina,

  • skuteczność Jarosiewicza z 7. metra,

  • energia Nahiego,

  • oraz kluczowe bramki braci Dujshebaevów.

  • Dinamo Bukareszt pokazało, że nie przyjechało do Kielc tylko po naukę — było blisko sprawienia niespodzianki.

    Ostatecznie jednak punkty zostają w Hali Legionów. I choć kibice mogą mieć pretensje o styl, o wynik nikt narzekać nie będzie.

    Industria Kielce – Dinamo Bukareszt 34:32
    Po takim thrillerze trudno o lepszą reklamę Ligi Mistrzów.

    fot. Dariusz Salwa

    💬 Dyskutuj na ten temat w naszym #HydePark

    Dołącz do rozmowy, podziel się swoją opinią i poznaj innych fanów piłki ręcznej!

    Przejdź do HydePark →

    📢 Udostępnij artykuł

    Dotknij aby udostępnić

    Śledź nas na Facebook!

    Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami ze świata piłki ręcznej. Dołącz do naszej społeczności!

    Dotknij przycisk, aby przejść do naszego profilu na Facebook