Faza grupowa: 4×6
-
24 drużyny podzielone na cztery grupy po sześć.
-
Top 3 z każdej grupy awansuje do rundy głównej (TOP 12).
-
Zespoły z 4. miejsca spadają do EHF European League, by kontynuować europejską przygodę.
Runda główna: 2×6
-
12 zakwalifikowanych ekip trafia do dwóch grup po sześć.
-
Z każdej grupy cztery najlepsze drużyny wchodzą bezpośrednio do ćwierćfinałów.
(Wg szkicu możliwe ma być przenoszenie punktów za mecze z rywalami, którzy również awansowali – to standard znany z innych rozgrywek EHF).
Faza pucharowa bez zmian
-
Od ćwierćfinałów zaczyna się klasyczna drabinka: dwumecz ćwierćfinałowy, a zwycięzcy jadą na Final4, które pozostaje w niezmienionej formule.
Obciążenie meczowe i kalendarz
Największy atut proponowanej reformy: taka sama liczba spotkań jak obecnie dla drużyny, która dojdzie do turnieju finałowego:
-
10 meczów w fazie grupowej,
-
do 6 meczów w rundzie głównej (przy przenoszeniu punktów),
-
2 mecze w ćwierćfinale,
2 mecze w Final4.
Razem: 20 spotkań – kalendarz nie powinien zostać poważnie naruszony, a jednocześnie więcej klubów i więcej krajów zyska szansę gry na najwyższym poziomie.
Co to zmienia?
-
Większy zasięg bez utraty elitarności: TOP 12 i Final4 wciąż filtrują stawkę.
-
Drugie życie dla czwartych miejsc – spadek do European League zamiast pożegnania z Europą.
-
Więcej historii i derbów w rundzie głównej – zespoły mogą znów trafić na siebie, ale już na „wyższym piętrze”.
-
Marketing i ekspozycja: 24 drużyny to łatwiejszy dostęp do LM dla silnych lig „drugiego szeregu”.
Na czym stoimy?
To wciąż projekt – finalne szczegóły (np. zasady losowań, przenoszenie punktów, kryteria kwalifikacji ligowych) poznamy po decyzji Komitetu Wykonawczego EHF. Już dziś widać jednak, że to kompromis między utrzymaniem elitarności a kontrolowaną ekspansją rozgrywek.
Jeśli EHF powie „tak”, czeka nas Liga Mistrzów, która wpuszcza więcej zespołów do windy, ale nadal zatrzaskuje drzwi na ostatnich piętrach tylko przed najsilniejszymi.
źródło: Handball Planet
fot. Dariusz Salwa
