Spotkanie pomiędzy Industrią Kielce a Aalborg Haandbold w ramach 7. kolejki Ligi Mistrzów odbyło się w hali gospodarzy, gdzie miejscowi niespodziewanie objęli prowadzenie od samego początku. Dzięki skutecznym akcjom ofensywnym i znakomitej postawie bramkarza Klemena Ferlina, gospodarze szybko uzyskali przewagę 4:1.
Goście z Aalborga, początkowo zaskoczeni, stopniowo odzyskiwali pewność siebie i zmniejszali dystans do rywali. Po około 15 minutach różnica między drużynami wynosiła już tylko jedno trafienie (7:6). Pomimo tego Industria utrzymywała minimalną przewagę, a bramki zdobywane przez Szymona Sićkę, Alexa Dujshebaeva i Arcioma Karalioka wyróżniały się dużą efektownością.
Na pięć minut przed przerwą Aalborg zdołał doprowadzić do remisu, lecz gospodarze odpowiedzieli i do szatni schodzili prowadząc 16:15. Po wznowieniu gry przewaga Kielc utrzymywała się, jednak z czasem inicjatywę zaczęli przejmować zawodnicy Aalborga. W 40. minucie po raz pierwszy w meczu wyszli na prowadzenie, wynikiem 21:20.
Industria nie poddawała się i walczyła o powrót na prowadzenie, które zdołała wyrównać, choć goście wciąż utrzymywali minimalną przewagę. W ostatnim kwadransie gospodarze przełamali dominację przeciwników, zdobywając rzut karny, po którym wyszli na prowadzenie 25:24. Fenomenalna gra bramkarza Ferlina pozwoliła im odeprzeć kilka groźnych ataków Aalborga, a przewaga wzrosła nawet do dwóch goli (26:24).
W trakcie nerwowej końcówki, po niebezpiecznym faulu, z boiska został wyrzucony Jorge Maqueda, jednak mimo gry w osłabieniu Industria utrzymywała dwubramkową przewagę. Goście zdołali zniwelować część strat po rzucie karnym, lecz gospodarze szybko odpowiedzieli, nadal prowadząc dwoma trafieniami.
Wydawało się, że Industria utrzyma korzystny rezultat i zakończy spotkanie zwycięstwem, jednak ostatnia akcja meczu przyniosła niespodziewany zwrot. Po niecelnym rzucie kielczan piłkę przejął bramkarz Aalborga, który wyprowadził szybką kontrę. Buster Juul-Lassen z dystansu trafił do siatki tuż przed syreną końcową, co sędziowie uznali za ważne trafienie.
Mecz zakończył się remisem 32:32, co było dużym rozczarowaniem dla gospodarzom, którzy prowadzili niemal przez całe spotkanie i mieli szansę na drugie z rzędu zwycięstwo w Lidze Mistrzów przeciw tak mocnemu przeciwnikowi.
Źródło: eurosport.tvn24.pl
/origin-imgresizer.eurosport.com/2025/11/13/image-6a558652-07cd-4621-9383-99c5a0f73933-72-640-480.jpeg)