W ostatnich meczach Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych Industria Kielce nie potrafiła przerwać serii porażek, przegrywając kolejno ze Sportingiem Lizbona, Fuechse Berlin oraz One Veszprem. Spotkanie z HBC Nantes, rozgrywane przed własną publicznością, miało być okazją do zmiany tego trendu.
Problemy zespołu wicemistrzów Polski pogłębiały nieobecności kluczowych zawodników: Piotra Jędraszczyka, Klemena Ferlina, Alexa Dujshebaeva i Michała Olejniczaka, którzy nie mogli wystąpić z powodu kontuzji. Dodatkowo, podczas meczu urazu doznał Szymon Sićko, jeden z liderów drużyny, który musiał opuścić boisko nie mogąc samodzielnie się poruszać.
Początkowa faza spotkania była wyrównana, a wynik oscylował wokół remisu. Po 20 minutach tablica wskazywała rezultat 10:10. Pod koniec pierwszej połowy gospodarze zdołali przejąć inicjatywę, dzięki dobrej postawie bramkarza Adama Morawskiego oraz trafieniu Arcioma Karaleka, co pozwoliło wyjść na prowadzenie 14:12. Jednak rywale szybko odrobili straty i do przerwy było 15:15.
Po zmianie stron przewagę zaczęli budować goście, którzy po kilku skutecznych akcjach objęli dwubramkowe prowadzenie 20:18. Z czasem defensywa Industrii zaczęła zawodzić, a przewaga Nantes rosła, osiągając w 48. minucie aż 27:22. Mimo ambitnej walki kielczan, krótkie rotacje na ławce rezerwowych utrudniały odrabianie strat.
Ostatecznie Industria Kielce przegrała z HBC Nantes różnicą ośmiu bramek, 27:35, co stanowiło kolejną porażkę w tym sezonie Ligi Mistrzów.
Źródło: eurosport.tvn24.pl
/origin-imgresizer.eurosport.com/2025/10/15/image-d2577d00-b3d3-4d2b-bf48-37a88ad052e5-85-2560-1440.jpeg)