Kariera Moniki Kobylińskiej przypomina europejską piłkarską wycieczkę – już niedługo kadrowa obramowała kolejny przystanek na swojej mapie klubowej. Po raptem roku spędzonym w rumuńskiej Bystrzycy, liderka Biało-Czerwonych zasili latem 2026 roku skład węgierskiego DVSC Schaeffler.
Rok w Rumunii i kolejna przeprowadzka
Transfer do Glorii Bistrița był głośnym ruchem w rumuńskiej ekstraklasie – kapitan polskiej kadry opuściła wówczas potęgę z Bukaresztu, CSM. Jednak przygoda w Bystrzycy okazała się krótka. Już po sezonie Kobylińska pakuje walizki i wyrusza do Debreczyna, gdzie otrzymała roczny kontrakt z opcją przedłużenia o kolejne dwanaście miesięcy.
Na miejscu nie będzie osamotniona – od czerwca w bramce DVSC broni przecież Adrianna Płaczek, druga z polskich reprezentantek w tym zespole.
DVSC: ambitny projekt z ambicjami w Lidze Mistrzyń
Węgierski klub imponuje formą na krajowym podwórku – w pierwszych ośmiu kolejkach sezonu zanotował komplet zwycięstw. W europejskich pucharach jest trudniej: DVSC wygrał tylko dwa z ośmiu spotkań w fazie grupowej Ligi Mistrzyń. Ciekawostką jest wrześniowa porażka z... obecnym klubem Kobylińskiej. Gloria wygrała wówczas 34:33, a polska rozgrywająca zdobyła cztery trafienia przeciwko przyszłym koleżankom z szatni.
„Doskonała okazja dla mojej kariery"
Sama zainteresowana nie kryje entuzjazmu przed nowym wyzwaniem. „Jestem naprawdę podekscytowana perspektywą gry w Debreczynie. To dla mnie świetna szansa, szczególnie że będę mogła sprawdzić się w lidze węgierskiej – po Polsce, Niemczech, Francji i Rumunii to kolejny etap" – przyznała Kobylińska w rozmowie z oficjalną stroną klubu.
Polka chwali filozofię działania DVSC: „Klub prowadzi mądrą politykę transferową – stopniowo buduje swoją pozycję, zachowuje stabilność kadry i wprowadza tylko przemyślane zmiany. W piłce ręcznej to kluczowe, bo potrzebujemy czasu, by się zgrać. Liczę, że szybko się zadomowię i pomogę drużynie w walce o jak najlepszy rezultat w Lidze Mistrzyń".
Bogactwo doświadczeń i trofeów
Monika Kobylińska to postać o imponującym CV. Wychowanka Sokoła Żary i absolwentka SMS ZPRP w Gliwicach oraz Płocku w seniorskiej karierze zdobywała trofea na czterech europejskich scenach. Z Vistalem Gdynia sięgnęła po dublet – mistrzostwo i puchar kraju. W Niemczech reprezentowała barwy TuS Metzingen, a prawdziwy przełom przyszedł we Francji.
W Brest Bretagne Handball dotarła do finałowego turnieju Ligi Mistrzyń i zdobyła krajowy dublet. Rumuński etap kariery to trzy lata w CSM Bukareszt, gdzie kolekcjonowała kolejne tytuły: mistrzostwo, puchar i superpuchar Rumunii.
Dziś 31-letnia rozgrywająca pozostaje najbardziej utytułowaną i najskuteczniejszą zawodniczką w kadrze prowadzonej przez Arne Senstada. Pamięta jeszcze historyczny sukces z 2015 roku, kiedy Polki sensacyjnie awansowały do półfinału mistrzostw świata. Teraz, jako kapitan, prowadzi młodszą generację ku nowym wyzwaniom.
Źródło: zprp.pl
