Po 17 zwycięstwach z rzędu, które przyszły bez większych problemów, w klubie Füchse Berlin nastąpiło duże trzęsienie personalne. W krótkim czasie zwolniono trenera Jarona Siewerta (31) oraz dyrektora sportowego Stefana Kretzschmara (52). Po tych zmianach drużyna doznała dwóch porażek – najpierw z SC Magdeburg 29:32, a następnie z VfL Gummersbach 29:34.
Pod wodzą nowego szkoleniowca Nicoleja Krickaua (38) zespół nie potrafi jeszcze odciąć się od wewnętrznych konfliktów w klubie. W meczu z Gummersbach drużyna prowadzona przez Mathiasa Gidsela (26) zaprezentowała bardzo słabą formę, co wywołało frustrację kapitana Maxa Darja (33).
Darj powiedział w rozmowie z Dyn: "Prosta odpowiedź jest taka, że nie byliśmy gotowi dać z siebie wszystkiego." Dodał również: "Nie byliśmy wystarczająco gotowi, żeby walczyć i mentalnie podjąć ten wysiłek. Brakowało nam ducha walki."
Berlińczycy po raz trzeci z rzędu zaniedbali pierwsze 15 minut meczu (Magdeburg, Nantes, Gummersbach), co dwukrotnie przyniosło im poważne konsekwencje. Konflikty w klubie wywarły widoczny wpływ na zawodników. Zarzut, że część z nich głosowała przeciwko byłemu trenerowi Siewertowi, okazał się poważnym ciosem dla drużyny, co potwierdza wypowiedź Wiede: "Nigdy nie mieliśmy problemów z Jaronem."
W sobotę członek rady nadzorczej i sponsor, Axel Lange, wzbudził kolejne napięcia, kwestionując postawę zawodników i twierdząc, że "60, 70 procent chciało zmiany na stanowisku trenera".
Darj podkreślił: "Musimy zostawić to za sobą i skupić się na wykonywaniu naszej pracy. A naszą pracą jest grać dobrą piłkę ręczną."
Już w czwartek do Berlina przyjeżdża Aalborg na mecz Ligi Mistrzów (godzina 18:45, Dyn) – przeciwnik z niemiecką gwiazdą Juri Knorrem (25), co niewątpliwie będzie kolejnym wyzwaniem dla drużyny.
Źródło: sportbild.bild.de