Początek spotkania w Kalisz Arenie zaplanowano na godzinę 12:30, a kibice przy telewizorach będą mogli śledzić to widowisko dzięki transmisji na antenie Polsat Sport 1.
Wyrównana pozycja w stawce
Gospodarze zajmują siódmą lokatę w ligowej hierarchii, podczas gdy goście plasują się bezpośrednio za nimi – na ósmym miejscu. Mimo tej samej liczby punktów to właśnie kwestia bilansów decyduje o kolejności, co dodatkowo podkreśla wyrównanie obu zespołów.
Kaliszanie podchodzą do tego starcia po bolesnej stracie punktów w starciu z Zepter KPR Legionowo, gdzie przegrali po serii rzutów karnych. Mielczanie z kolei musieli przełknąć gorycz porażki na terenie KGHM Chrobrego Głogów. Warto przypomnieć, że we wrześniowym pojedynku tych drużyn to Stal triumfowała na swoim parkiecie, wygrywając różnicą czterech bramek – 28:24.
Portugalczyk zapowiada rewanż
Joel Ribeiro, rozgrywający gospodarzy, nie ukrywa determinacji przed niedzielnym starciem. Portugalski szczypiornista wprost mówi o znaczeniu domowego parkietu i końcówki roku.
– To bardzo ważne, że ostatni mecz roku gramy u siebie. Chcemy zakończyć ten rok zwycięstwem. Mielec rozgrywa bardzo dobry sezon i wiemy, że czeka nas trudne spotkanie, ale dobrze się do niego przygotowujemy. Grając w Kalisz Arenie, przy wsparciu naszych kibiców, możemy i chcemy wygrać – deklaruje Ribeiro.
Rozgrywający MKS-u wraca także pamięcią do jesiennej porażki. – Tamten mecz nie był w naszym wykonaniu dobry. Wiemy, co zrobiliśmy źle. Stal ma mocną obronę, ale chcemy pokazać, że potrafimy zagrać lepiej i odnieść zwycięstwo – dodaje zawodnik.
Bramkarze liczą na wsparcie trybun
Maciej Burzawa, jeden z bramkarzy kaliskiego zespołu, również podkreśla wagę niedzielnego pojedynku i atmosfery, jaką tworzą fani.
– Nastawienie jest bojowe. Gramy o bardzo ważne trzy punkty. Stal Mielec to solidny zespół, szczególnie w defensywie. Trenujemy ciężko i robimy wszystko, żeby zrewanżować się za mecz z pierwszej rundy. Gramy u siebie, oni mają daleki wyjazd, więc wierzymy, że to będzie nasz atut – mówi golkiper.
Burzawa nie zapomina o roli kibiców w walce o komplet punktów. – Gra przed własną publicznością to ogromne wsparcie. Kibice są naszym ósmym zawodnikiem – przy nich gra się pewniej. Mam nadzieję, że w niedzielę znów licznie pojawią się w hali – apeluje bramkarz MKS-u.
Niedzielne starcie może zatem przynieść emocjonujące rozstrzygnięcie w walce dwóch zespołów o identycznym dorobku punktowym. Kto lepiej zamknie rok 2024 w ORLEN Superlidze?
Źródło: orlen-superliga.pl
